32. Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę
Najpiękniejszym dniem na pielgrzymce jest wejście na Jasną Górę… (t)
Niewielka grupa mieszkańców Żabianki wyruszyła na tegoroczną 32. Pieszą Pielgrzymkę na Jasną Górę pod hasłem „Wierzę w Syna Bożego”. Uroczystej eucharystii przewodniczył ks. bp Wiesław Szlachetka, a koncelebrowało ją wielu kapłanów-pielgrzymów, m.in z Kaszubskiej Pielgrzymki oraz przedstawiciel gdańskich Dominikanów.
Prócz kapłanów i licznego grona kleryków, we mszy św. uczestniczyło setki wiernych, pielgrzymów i ich rodzin. Z Gdańska wyruszyło w sumie około 500 radosnych pielgrzymów gotowych na 16 dni wędrówki do tronu Jasnogórskiej Pani. Na pierwszym etapie pątnikom towarzyszył biskup wraz z licznymi rodzinami i przyjaciółmi, którzy chcieli odprowadzić swoich najbliższych
Idąc pieszo z Gdańska na Jasną Górę, przez 16 dni, średnio po 30 km, można dojść do wniosku, że taka pielgrzymka jest miniaturą ludzkiego życia.
– Podobnie jak dziecko przychodzi na świat, tak z wielką radością wychodzi się na pielgrzymi szlak, wśród tłumu przyjaciół odprowadzających pielgrzymów, składających gratulacje i intencje modlitewne – powiedziała nam Maria, pątniczka.
Kroczy się we wspólnocie – tak jak we wspólnocie Kościoła, w której przez łaskę Boga otrzymujemy wszystko co potrzebne do zbawienia i uświęcamy się przez wzajemne czynienie dobra. Na pielgrzymce mówimy do siebie niezależnie od wieku „bracie” albo „siostro”. Jest to taka rodzina, która stanowi oparcie i pomoc, ponieważ to oni pomogą nieść plecak, gdy sił zabraknie, oni podadzą coś do jedzenia i picia, gdy nam już tego zabrakło, to z nimi będzie się chodziło na noclegi, albo „jechało na pace” gdy kontuzja wymusi dzień odpoczynku. Jesteśmy zdani na siebie: ktoś niesie nagłośnienie, ktoś sprawuje opiekę medyczną, ktoś szuka noclegów, ktoś układa bagaże na ciężarówce. Bez tej wspólnoty jesteśmy narażeni na niebezpieczeństwo, zejście z właściwej drogi do celu, pobłądzenie. Pielgrzymka jest obrazem życia także dlatego, że nie wiemy co nas spotka.
Najpiękniejszym dniem na pielgrzymce jest wejście na Jasną Górę, kiedy wiele osób z radości i wzruszenia ma łzy w oczach. Msza św., Apel Jasnogórski w Kaplicy Cudownego Obrazu, chwila adoracji i złożenie tych wszystkich intencji serca, z którymi się szło. Wielkie dziękczynienie, za pielgrzymkę, pewność, że ten trud miał wartość i ,że udało się dojść do Matki Boskiej tylko dzięki pomocy Chrystusa, obecnego w braciach i siostrach. Analogicznie śmierć, będzie końcem naszego ziemskiego pielgrzymowania do Boga. Jeśli szliśmy właściwą drogą, uczciwie i za głosem przewodnika to cel tej wędrówki, spotkanie z Bogiem, radość i szczęście będzie trwało wiecznie.
(tg)