Znikające skrzynki pocztowe
Do Redakcji zgłosił się Czytelnik, który skarży się, że poczta likwiduje skrzynki na listy i w poszukiwaniu jednej musi pokonać kilometry.
– Teraz chcąc wysłać list lub pocztówkę, muszę iść na pocztę, która jest oddalona od mojego domu kilkaset metrów, wczesniej wystarczyło, że wrzucę list do wolnostojacej skrzynki na listy przy ul. Biegańskiego 25- twierdzi mieszkaniec pan Kazimierz.
– A co ze starszymi ludźmi, zwłaszcza tymi, którzy mają problemy z poruszaniem się? Są niemobilni? – pyta.
Czytelnik zwraca również uwagę na inny problem dotyczacy skrzynek pocztowych – lokalizowane są w miejscach wygodnych dla poczty, a nie dla ludzi wysyłających listy – twierdzi – chodzi o to, że jeśli skrzynka zostanie zamontowana w miejscu eksponowanym to szybko się zapełni i trzeba będzie częściej ją opróżniać, co w dobie braku listonoszy jest niewykonalne.
Pan Kazimierz dostarczył nam odpowiedź Poczty Polskiej na jego prośbę dotyczącą instalacji skrzynki przy ul. Biegańskiego 25.
Czytamy w niej, że Poczta Polska nie widzi konieczności montażu skrzynki pocztowej w tej lokalizacji ponieważ: „Przeprowadzona w ostatnik czasie analiza ilości przesyłek listowych znajdujących się w nadawczych skrzynkach pocztowych oraz dokonana przez nas weryfikacja pod wzgledem optymalnego ich rozmieszczenia nie uzasadnia przywrócenia skrzynki w tym miejscu, tym bardziej, że w odległości 650 m od ul. Biegańskiego 25 znajduje się skrzynka pocztowa przy Filii UP Gdańsk 52.”
Z dalszej części pisma dowiadujemy się, że „promień dostępu do nadawczej skrzynki pocztowej nie powinien przekraczać 1500 metrów, które to kryterium w tym przypadku zostało spełnione.”
Co to oznacza w praktyce? że wolnostojacych skrzynek bedzie coraz mniej przynajmniej na Chełmie, a powodem tego stanu rzeczy jest wg Poczty Polskiej umiejscowienie innych skrzynek pocztowych w pobliżu tej z Biegańskiego czyli przy ul. Cieszyńskiego oraz Milskiego.
Jednym słowem ogranicza się liczbę skrzynek w myśl jakiegoś kryterium.
A co może być powodem takich ograniczeń? Postanowiliśmy dowiedzieć się u źródła, czyli jednego z listonoszy obsługujacego Chełm.
– Główną przyczyną „znikania skrzynek” jest spadek zainteresowania wysyłaniem listów – większość listów, kartek z życzeniami, wysyła się przez internet. Również dokumenty firmowe są wysyłane przez e-mail, co powoduje, że utrzymywanie skrzynek jest nieopłacalne – twierdzi nasz rozmówca. – Również braki kadrowe wsród listonoszy powodują, że nie można obsłuzyć wszystkich skrzynek, które wymagają kilkukrotnego w ciągu dnia opróżnienia.
Co jednak zrobić jeśli ktoś nie ma komputera i internetu? Nie wysyła ani mejli, ani esemesów? jest seniorem dla którego obsługa komputera jest zbyt dużym wyzwaniem?
Jesli macie Państwo spostrzeżenia w sprawie „znikających skrzynek” czekamy na sygnały pod: redakcja@dzielnica.pl, tel. 692 438 420.
(a)