Mija rok, trudny rok…
Andrzej Kupidura: „Co znajdę pod choinką? Może książkę, jakieś kosmetyki, może koszulę i krawat”…
Fot. TG
Gazeta Żabianki rozmawia z Andrzejem Kupidurą, przewodniczącym Rady Nadzorczej Spółdzielni Mieszkaniowej Żabianka w Gdańsku
– Mija rok, trudny rok?
– Rok jak każdy. Trudny z przyczyn zewnętrznych (Ustawa śmieciowa, permanentne podwyżki cen mediów), ciekawy ze wzglądu na innowacyjne zmiany w funkcjonowaniu spółdzielni oraz uzyskanie wyników, które okazały się niezwykle zadowalające.
– Co według Pana przewodniczącego było najważniejsze w życiu spółdzielni? Reorganizacja nie przyniosła splendoru władzom spółdzielni. Takie rozwiązania, zawsze są niepopularne i budzą sprzeciw pracowników. A jednak przeszliście przez to zwycięsko…
– Bezsprzecznie najważniejszym było podjęcie decyzji o reorganizacji dot. funkcjonowania spółdzielni. Decyzje, które choć podejmowane po gruntownym przeanalizowaniu ewentualnych skutków, niosły ze sobą pewne ryzyko niepowodzenia. Przy podejmowaniu decyzji nie chodziło o splendor, a o wynik ekonomiczny nakierowany na dobro członków spółdzielni. Chodziło wszak o oszczędności na poziomie 600 tys. do 1 mln. zł. Sprzeciw, który wyartykułowano na Walnym Zgromadzeniu w maju 2013 roku, spowodowany niezadowoleniem redukowanych pracowników, był wynikiem przedstawiania nieprawdziwego obrazu dokonywanych zmian w strukturze zatrudnienia. Dość przypomnieć, że redukowani pracownicy mieli zapewnione przejście do firmy zewnętrznej z pakietem socjalnym, zapewniającym utrzymanie warunków pracy i płacy na niezmienionym poziomie. Z sobie tylko znanych powodów nie przyjęli takiego rozwiązania, kłamliwie twierdząc wszem i wobec, że zarząd i rada wyrzucają ich na bruk. Pracownicy pionu technicznego (elektrycy, hydraulicy) również objęci reorganizacją, założyli swoje firmy i jako podmioty zewnętrzne, które po wynegocjowaniu odpowiednich warunków umownych, obsługują zasoby spółdzielni, chwaląc sobie takie rozwiązanie, twierdząc nawet, iż szkoda, że ta reorganizacja nie została wprowadzona kilka lat wcześniej. Czy ta reorganizacja przysporzyła splendoru władzom spółdzielni? Z perspektywy czasu, w kontekście osiągniętych rezultatów ekonomicznych, na pewno tak.
Stare twierdzenie, że: „prawda obroni się sama” ma tu oczywiste zastosowanie.
– Co uważa Pan za plus a co z minus w życiu spółdzielni?
– Wielkim plusem były oceny czynników zewnętrznych, jak np. wynik lustracji, badania bilansu, nagrody w ogólnopolskich konkursach oceniających efektywność spółdzielni jako przedsiębiorstwo. Zdobycie „Grand Prix” w konkursie „Dobra Spółdzielnia 2013” organizowanego przez „Gazetę Prawną” oraz szereg innych wyróżnień, pozwalają nam na autentyczne zadowolenie, utwierdzając nas w przekonaniu, że nasz czas poświęcony spółdzielni, nie jest czasem zmarnowanym. Podkreślić tu należy, prawidłowo ustalone relacje pomiędzy Radą Nadzorczą a Zarządem Spółdzielni, potwierdzające powiedzenie że „zgoda buduje”.
– Sporo zamieszania było po tym, jak spółdzielnia wykluczyła z członkostwa trzy panie. Dwie sprawę wygrały w sądzie pierwszej instancji. Czy spółdzielnia wniosła apelacje od tych wyroków, czy też są już one prawomocne i panie nadal są pełnoprawnymi członkami spółdzielni Żabianka?
– Na problemy zawarte w tym pytaniu już odpowiadałem w jednym z poprzednich wydań Gazety Żabianki. Trudno cokolwiek dodać. Powtórzę jedynie że, gdyby te dwie panie, które twierdziły w sądzie, że działały nieświadomie i że nikomu nie chciały wyrządzić szkody, a jeżeli wyrządziły… to serdecznie tych, którzy czują się pokrzywdzeni przepraszają. Gdyby to samo powiedziały na posiedzeniu Rady Nadzorczej, do wykluczenia na pewno by nie doszło. Posiadamy nagranie tego posiedzenia, tu zaprezentowały się zgoła inaczej nie były takie łagodne! Spółdzielnia, za zgodą rady, nie wnosiła apelacji, traktując te sądowe wydarzenia jako wystarczające ostrzeżenie. Tym dwóm paniom życzymy wszystkiego najlepszego w dalszym realizowaniu się jako członkinie naszej spółdzielni.
– Jeśli i trzecia pani wygra, to znaczy, że spółdzielnia zupełnie nie miała racji? Warto było?
– Powiedzenie mówi: „pożyjemy, zobaczymy”. Trzecia pani nie może podeprzeć się nieświadomością, gdyż w protokole z posiedzenia Komisji Rewizyjnej Rady Miasta Gdańska na której zapadły decyzje o wstrzymaniu podpisania porozumienia jest aż nadto przykładów świadomego działania przeciwko interesowi spółdzielni, a to było powodem jej wykluczenia. Czy było warto? W działaniach Rady Nadzorczej nie było niczego osobistego. Do takiego potraktowania członka spółdzielni zobowiązuje radę statut, który nakazuje eliminować z grona członków tego, który świadomie działa przeciwko interesowi spółdzielni.
– Żabianka systematycznie dba o markę firmy i zdobywa prestiżowe nagrody. To cieszy, ale i zobowiązuje do systematycznego podnoszenia poprzeczki…
– Kwestie nagród i wyróżnień omówiłem. Mogę jedynie potwierdzić, że zobowiązują one Radę Nadzorczą do utrzymania dotychczasowego kursu na progres, choć ciągłe zwyżki kosztów niezależnych od spółdzielni stwarzają naprawdę spore problemy. Chcemy, by te zwyżki kosztów zewnętrznych nie generowały, o ile to możliwe, wzrostu kosztów opłat czynszowych. Rada Nadzorcza analizując przedkładane przez zarząd spółdzielni propozycje planów działania w szerokim zakresie działalności, znajduje potwierdzenie, iż nasza spółdzielnia trafiła na wyjątkowo sprawnie działający zarząd, nie obarczony grzechami rutyny i przyzwyczajeń. Zarząd działający według autorskiego projektu pana Dariusza Petrowskiego dobrze rokuje na przyszłość naszej spółdzielni. Na pytanie o minusy można odpowiedzieć twierdzeniem, że jeśli stanowiący prawo nie będą przeszkadzali spółdzielczości, to na pewno sobie poradzimy.
– Co dla Pana jest priorytetem w swojej działalności szefa rady nadzorczej na 2014 rok? Czym ten nowy rok zaowocuje na Żabiance?
– Na przyszły, 2014 rok, mamy opracowane plany działania polegające na systematycznym remontowaniu ciągów pieszo-jezdnych, pozyskiwaniu nowych miejsc parkingowych, dokończenia dociepleń stropodachów, wymiany oświetlenia na klatkach schodowych na oszczędne – inteligentne, a w dalszej perspektywie wymiany wind i estetyki klatek schodowych.
– Ludziom jednak żyje się coraz trudniej, wielu traci pracę, a tym samym wielu popada w zadłużenia, także spółdzielcze, nie płacąc czynszów. Jaka jest skala tego problemu?
– Na szczęście, ten problem, tak jak innych, dotkliwie nas nie dotknął. Zadłużenie czynszowe utrzymuje się na najniższym poziomie (ok. 5 procent w stosunku rocznym) w Gdańsku, potwierdzając tym prawidłową pracę Komisji Mieszkaniowej Rady oraz służb windykacyjnych.
– Są jednak przypadki, gdzie nie utrata pracy, lecz zła wola są przyczynami. Niektórzy mieszkańcy wolą żyć na cudzy koszt…
– Zdarzają się, na szczęście nieliczne, przypadki o których mowa. Są jednak nieliczne i dość skutecznie likwidowane przez działania zarządu i radcy prawnego. Rozstrzygnięcia sądowe eliminują takie przypadki.
– Idą święta, jak będą wyglądały w domu przewodniczącego Rady Nadzorczej? Co przyniesie gwiazdor pod choinkę?
– Nader osobiste pytanie. Powiem jednak, że w niczym nie będą odbiegały od tradycji spotkania w gronie Rodziny: z dziećmi i wnukami, przy opłatku, wspólnie śpiewanej kolędzie, karpiu, pierogach z kapustą i grzybami, słowem pyszności. Co zaś znajdę pod choinką? Może książkę, jakieś kosmetyki, może koszulę i krawat. Nie wiem, czy byłem wystarczająco grzeczny…
– Jakaś ulubiona potrawa wigilijna?
– Zdecydowanie barszcz, pierogi z kapustą i grzybami.
– Czego życzy pan mieszkańcom Żabianki?
– Nie zaskoczę nikogo! Wszystkim spółdzielcom, bez żadnego wyjątku: szczęścia i zdrowia, wszelkiej pomyślności, a w szczególności wiary w to, że wszyscy członkowie Rady Nadzorczej do tych serdecznych życzeń jak jeden mąż się przyłączają. Dla Nich i dla całego zespoły Gazety Żabianki – Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku.
– Bardzo dziękujemy, dobrych, spokojnych świąt!
Rozmawiał: TG