Tajemnicze pełnomocnictwo

pełnomocnictwo

pełnomocnictwo


Radca podał w sądzie, że jest… pełnomocnikiem procesowym, chociaż nigdy nim nie był w tym procesie… Fot. t

Rada Nadzorcza chciała włączyć się w postępowanie apelacyjne toczące się przed Sądem Apelacyjnym w Gdańsku w sprawie dotyczącej nieistnienia uchwały o jej wyborcze. Udzieliła pełnomocnictwa swojemu prawnikowi, a ten udał się do czytelni sądowej, jeszcze w Sądzie Okręgowym w Gdańsku i dołączył do akt sprawy ów dokument, z którego wynika, że jest pełnomocnikiem procesowym. O ile rada na prawie nie musi się znać, o tyle prawnik i owszem. Nie podobało się to członkom wnioskodawcom i złożyli skargi – do sądu i izby radców prawnych.
– Znamy powody, dla których rada to zrobiła – mówi nam współautorka sądowego pozwu, zaskarżająca uchwałę o wyborze rady. – Prawnik miałby zapewne zrobić wszystko, aby ocalić radę. To skandal, ponieważ rada nie może być sędzią w swojej sprawie, nie jest także stroną reprezentującą spółdzielnię gdziekolwiek, a jedynie organem kontrolnym. Statut jasno precyzuje, że spółdzielnię reprezentuje zarząd.
Prawnik otrzymane pełnomocnictwo podpisane przez Jana Woźniaka, szefa rady i Stanisława Lizakowskiego, sekretarza rady, złożył w… czytelni sądowej do akt sprawy apelacyjnej 2 września, nie wiadomo na jakiej podstawie, otrzymał zgodę na udostępnienie akt sprawy do wzglądu w tejże czytelni Sądu Okręgowego w Gdańsku. Podał, że jest… pełnomocnikiem procesowym. Sęk w tym, że pełnomocnictwa udzieliła mu rada, a nie zarząd. Rada wskazała, że ma reprezentować „interesy Rady Nadzorczej” w tym postępowaniu.
Stąd podenerwowanie autorów pozwu, będących stroną w tym postępowaniu. Wnieśli do Sądu Apelacyjnego skargę, domagając się usunięcia z akt tego pełnomocnictwa jako wystawionego przez nieuprawniony organ.
Dokument ten dołączono do akt i zezwolono na zapoznanie się z aktami radcy prawnemu, mimo, że w aktach znajduje się pełnomocnictwo udzielone przez uprawniony organ – zarząd spółdzielni. W jakich okolicznościach ów dokument został dołączony do akt, zbada prezes sądu. Sprawą radcy zajmie się Okręgowa Izba Radców Prawnych w Gdańsku, do której wpłynęła też skarga na działanie prawnika.
„Będąc radcą prawnym zna zasady wystawiania pełnomocnictw i wie, kto jest uprawniony do ich wystawiania – napisano w skardze. – W dokumentach naszej sprawy, jaka jest prowadzona w sądzie znajdują się dokumenty jakim się posłużył radca prawny, aby uzyskać dostęp do akt naszej sprawy. Posłużył się dokumentem wystawionym przez nieuprawnione do tego osoby, według nas takim postępowanie naruszył zasady etyki radcy prawnego, które stanowią, iż radca prawny podlega odpowiedzialności dyscyplinarnej za zawinione, nienależycie wykonywanie zawodu radcy prawnego oraz za czyny sprzeczne ze ślubowaniem radcowskim.
Jako radca prawny zna: prawo spółdzielcze, ustawę o spółdzielniach mieszkaniowych oraz statut LWSM „Morena”, gdzie wyraźnie jest określone, kto ma prawo reprezentować spółdzielnię. W art.48 zapisano: Zarząd kieruje działalnością spółdzielni oraz reprezentuje ją na zewnątrz. Nie jesteśmy prawnikami ale według naszej wiedzy radca prawny 2 września złamał wszelkie obowiązujące radców prawnych zasady i w celu uzyskania wglądu do akt posłużył się nieuprawnionym dokumentem pełnomocnictwa, jednocześnie na dokumencie o wgląd do akt napisał nieprawdę podając, że jest pełnomocnikiem procesowym. Nigdy nie występował w tej sprawie jako pełnomocnik procesowy i takich dokumentów do dnia dzisiejszego w aktach sprawy nie ma”.
(g)