Sprawa oprotestowanego wieżowca

wieżowiec

wieżowiec
Mieszkańcy: jeśli ma tu powstać blok, to tylko 4-6 pięter. Na więcej naszej zgody nie ma Fot. t
Naczelny Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku w sprawie budowy wieżowca na Żabiance. Sąd skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia przez WSA.
Przypomnijmy, protesty mieszkańców przeciwko budowie 17-piętrowego wieżowca u zbiegu ulic Pomorskiej i Gospody trwają już od pięciu lat. WSA w Gdańsku wydał w tej sprawie wyrok niekorzystny dla mieszkańców, oddalając skargę mieszkańców protestujących przeciw budowie wieżowca na rogu ul. Pomorskiej i Gospody. Spółdzielnia Mieszkaniowa, działając w ich imieniu zdecydowała właśnie o złożeniu kasacji wyroku do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Skargę w imieniu mieszkańców protestujących przeciwko budowie wieżowca na Żabiance złożyła Spółdzielnia Mieszkaniowa Żabianka, reprezentowana przez mec. Bartłomieja Owczarka. Skarga dotyczyła uchwały Rady Miasta Gdańska z 21 maja 2012 roku w przedmiocie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Wyrok WSA w Gdańsku zaskoczył publiczność. WSA w Gdańsku uznał, że skarga mieszkańców nie zasługuje na uwzględnienie.
Skarga jaką mieszkańcy tej dzielnicy wnieśli do WSA mówiła o tym, że uchwała o przyjęciu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego powstała z błędami proceduralnymi.
– Uchwalony plan jest sprzeczny z warunkami studium, które traktuje rejon ul. Wejhera i Żabiankę jako tereny już ukształtowane, z określonym ładem przestrzennym, w który nie powinno się już ingerować – wyjaśniał Bartłomiej Owczarek. – Poza tym w planie zabrakło określenia minimalnej intensywności zabudowy, nie ustalono też stawki procentowej dotyczącej ewentualnego wzrostu wartości nieruchomości na terenie objętym planem. To nie wszystko. W piśmie do WSA znalazł się jeszcze punkt mówiący o zbyt małej liczbie miejsc parkingowych oraz o braku 'dokonania badań i pomiarów w zakresie natężenia hałasu, wibracji oraz ruchu pojazdów mechanicznych w oparciu o aktualne dane’.
– Badania, na które się powoływano przy realizacji planu, pochodzą z lat 2004-2006 i 2007, czyli z okresu przed otwarciem Ergo Areny – podkreśla adwokat. – Nie uwzględniały one znacznego przyrostu natężenia ruchu związanego zarówno z otwarciem hali, jak i przedłużenie ul. Gospody do ul. Łokietka w Sopocie i stworzenie w ten sposób alternatywnego wobec ul. Grunwaldzkiej szlaku komunikacyjnego łączącego Sopot z Gdańskiem.
Rada miasta przegłosowała projekt planu zagospodarowania przestrzennego, w którym znalazł się sporny 17-piętrowiec pod koniec maja 2012 r. Gdy wojewoda decyzję radnych zatwierdził, protestujący wynajęli adwokata. Ten zaczął od wezwania rady miasta do usunięcia naruszenia prawa, a gdy ci nie zareagowali, skierował skargę do WSA.
– Kancelaria adwokacka reprezentująca nas w tej sprawie zapoznała się z pisemnym uzasadnieniem wyroku WSA i po dogłębnej analizie sprawy zdecydowaliśmy się skierować sprawę do NSA w Warszawie – mówił nam Dariusz Petrowski, prezes zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej Żabianka. – Zdaniem prawników sąd w wielu aspektach dość dowolnie dokonał ustaleń, pomijając istotne dla rozstrzygnięcia sporu aspekty. W interesie nas wszystkich jest walczyć w tej sprawie do końca. Nie możemy się już wycofać… Protesty przeciw budowie 17-piętrowca, który ma stanąć na miejscu obecnego parterowego pawilonu obecnej Biedronki, trwają od 2009 r. Mieszkańcy zgłosili do planu 406 negatywnych opinii, wszystkie zostały odrzucone.
Wysiłek nie poszedł na marne. NSA podzielił podgląd skarżących i wyrok uchylił. Sąd zwrócił uwagę na brak ustalenia tzw. renty planistycznej, czyli opłaty odprowadzanej na rachunek gminy w sytuacjach, gdy na skutek zmiany przeznaczenia gruntu zwiększy się wartość danej działki. Tak jest właśnie, jak zauważył NSA, w przypadku terenu na rogu Pomorskiej i Gospody w Gdańsku. Nowy plan dopuszczając w tym miejscu budowę wysokościowca podniósł znacznie wartość działki. Inwestor powinien do kasy gminy wnieść opłatę wynikającą z różnicy ceny za metr kwadratowy działki przed uchwaleniem planu i po jego uchwaleniu.
Brak w kasie gminy tych pieniędzy wskazuje na jej niegospodarność. Wyrok NSA nie przesądza o wygranej mieszkańców, ale fakt, że WSA ponownie będzie musiał sprawę dogłębnie rozpatrzyć daje im szansę na to, że uchwała o przyjęciu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego powstała z błędami proceduralnymi. Plan, na co wskazał NSA, jest sprzeczny z warunkami studium, które rejon Wejhera i Żabiankę traktuje jako tereny już ukształtowane, z określonym ładem przestrzennym, w który nie powinno się już ingerować. Zabrakło w nim również określenia minimalnej intensywności zabudowy, nie ustalono stawki procentowej dotyczącej ewentualnego wzrostu wartości nieruchomości na terenie objętym planem.
Sąd w ciągu miesiąca sporządzi pisemne uzasadnienie wyroku i wtedy akta sprawy ponownie trafią do WSA w Gdańsku. Nie wcześniej, niż wiosną 2015 roku proces ruszy od nowa.

(TG)