Karawana jedzie dalej…

talik

talik
Regina Talik apeluje o aktywność członków spółdzielni i przyglądanie się poczynaniom rady i zarządu.

Rozmowa z Reginą Talik, mieszkanką Moreny
– Czy czuje się pani zagrożona na Morenie? Po osiedlu rozprowadzane były ulotki, w których autorzy wyrazili swój jednoznacznie negatywny stosunek do Pani, nieustalone osoby nękają panią w mieszkaniu, budząc w nocy domofonem, do tego tajemniczy funkcjonariusze policji legitymują panią na osiedlu przyznając wprost, że dostali takie polecenie. Komu pani osoba tak bardzo przeszkadza?
– Nie czuję się zagrożona, nie dam się zastraszyć. Znam prawo obowiązujące w spółdzielni, wiem jak sprawdzić prawidłowość działania zarządu i Rady Nadzorczej, a to niepodobna się niektórym członkom rady. Przykład, wypowiedź Przewodniczącego Rady Nadzorczej Jana Woźniaka na ostatnim Walnym, zamiast sprawozdanie z działalności RN wolał wygłaszać „osobiste wycieczki do mnie i innych członków spółdzielni”. Zastanawiam się co jest w ich działaniu nie tak, czego boją się członkowie Rady Nadzorczej? Co chcą ukryć, w ich wypowiedziach brak merytorycznych uwag, są tylko slogany i pomówienia. Czy myślą, że nikt z członków Spółdzielni nie będzie kontrolował podejmowanych działań zarządu i rady?
– Ale czy pani aktywna działalność opozycjonisty w spółdzielni aż tak bardzo może źle nastrajać decydentów? Myśli pani, że aż tak bardzo Regina Talik im przeszkadza?
– Niektórym członkom Rady Nadzorczej widocznie tak, bo pytam o konkretne sprawy, a to nie zawsze się podoba. Nie podobają się im konkretne pytanie na które muszą odpowiedzieć, wolą nie odpowiadać. Wiadomo, że nie na uchwały o wyborze Rady Nadzorczej, czyli działają, nie ponosząc odpowiedzialności za swoje decyzje, jakie podejmują.
– To pani zryw spowodował zbiórkę podpisów mieszkańców pod wnioskiem do zarządu spółdzielni o zwołanie nadzwyczajnego Walnego Zgromadzenia LWSM Morena. Co to wszystko dało, skoro nie doszło do przewrotu władzy. Mamy nadal radę, wobec której nie ma w spółdzielni uchwały o jej wyborze i mamy prezesa zarządu wybranego przez tą samą radę, który na stronie internetowej nadal figuruje jako zastępca prezesa zarządu…
– To nie tak, jestem jednym z członków spółdzielni, podobnie myślały setki innych członków. Chciano uporządkować sprawy na Walnym Zgromadzeniu. Tu nie chodziło o przewrót władzy, chodziło o uporządkowanie wadliwie wybranego organu kontrolnego jakim jest Rada Nadzorcza, tak rozumieli to członkowie spółdzielni, podpisując wniosek. Sąd Apelacyjny w Gdańsku w prawomocnym wyroku z dnia 24 października 2014 r., jednoznacznie stwierdził, że wszystkie uchwały podjęte przez Walne Zgromadzenie w dniu 16 marca 2013 r. nie istnieją, ponieważ w głosowaniu udział brali pełnomocnicy, a według obowiązującego statutu byli nieuprawnieni. Natomiast uchwały o wyborze Rady Nadzorczej nie poddano pod głosowanie, tak stwierdził sąd. Jej nie ma. W uzasadnieniu sąd podał, że głosowanie nad poszczególnymi kandydatami do Rady Nadzorczej przeprowadzono przy udziale pełnomocników, a to było niezgodne z obowiązującym prawem. Dodatkowo przedstawione przez sąd wyliczenia pokazują, że tylko dwie osoby uzyskały prawo zasiadania w radzie. Walne zgromadzenie zwołane na żądanie członków spółdzielni miało prawnie uporządkować wadliwie wybrany organ kontrolny spółdzielni – Radę Nadzorczą, ale do tego niedoszło. Wybrano tylko uchwałą trzech członków Rady Nadzorczej.
– Czyli po Walnym Zgromadzeniu nadal nie mamy rady działającej już prawnie?
– Dalej nie mamy prawnie uporządkowanej sprawy Rady Nadzorczej. Na Walnym Zgromadzeniu w dniu 7 lutego 2015 r. zarząd spółdzielni poinformował członków, że wystąpił z pozwem do Sądu Rejonowego przeciwko 13 członkom Rady Nadzorczej o stwierdzenie, czy 16.03.2013 roku wybrano radę. Zarząd spółdzielni pozywa swój organ kontrolny – Radę Nadzorczą, to jest kuriozalne. Zastanawiam się, dlaczego tak trudno zarządowi i członkom rady uporządkować sprawy prawne w spółdzielni, o co chodzi? Walne było źle przygotowane pod względem obsługi technicznej, to obowiązek zarządu. Ostatnio utajniono na posiedzeniu Rady Nadzorczej w dniu 11 marca punkt „sprawy osobowe członków zarządu”. Jakie sprawy dotyczące zarządu są tajne dla członków spółdzielni, o czym nie mogą wiedzieć?
– Pewnie, gdy nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze… Może jako opozycjonistka do rady i zarządu to pani jest w błędzie? Może mieszkańcy Moreny chcą właśnie spółdzielni z taką radą i takim zarządem?
– Nie jest tak jak pan myśli, nie wszyscy członkowie spółdzielni zdają sobie sprawę, że organ kontrolny jakim jest Rada Nadzorcza jest wybrany z błędem prawnym. Działania poszczególnych członków rady i zarządu, ich spotkania w Domu Kultury mają odwrócić uwagę członków od istotnych sprawy spółdzielni. Jako przykład – wydana przez zarząd w ilości 6500 egzemplarzy gazetka promocyjna, włożona do skrzynek pocztowych i rozdawana na Walnym Zgromadzeniu. Inna sprawa to spotkania z emerytami w Domu Kultury, gdzie członkowie Rady Nadzorczej roztaczają wizję rozpoczęcia przez spółdzielnię inwestycji oraz prośby o odpowiednie głosowania na walnym w czerwcu tego roku. Mówią o budowie „domu pogodnej starości”, o przebudowie obecnego biura zarządu na Migowskiej w wielopiętrowy i wielofunkcyjny budynek. W statucie jest zapis, że spółdzielnia „buduje nowe budynki mieszkalne lub lokale użytkowe w celu sprzedaży na warunkach komercyjnych deweloperskich”. Skąd fundusze na te inwestycje, mamy do spłacenia kredyt – 17 mln złotych.
– Z tego co ustaliłem, zaskarżyła pani do Sądu Okręgowego w Gdańsku uchwałę Rady Nadzorczej o wyborze Henryka Talarki na stanowisko prezesa zarządu LWSM Morena. Co chce pani tym osiągnąć i dlaczego?
– Poprzez zakwestionowanie tej uchwały chcę, aby sąd zajął stanowisko w sprawie nieistniejącego organu kontrolnego Rady Nadzorczej. Dokonanie wyboru członków Rady Nadzorczej podczas Walnego Zgromadzenia w dniu 16 marca 2013r. było niezgodne z art. 36 § 3 Prawa Spółdzielczego w związku § 30 ust.2 Statutu, albowiem treść tego przepisu jest jednoznaczna: pozwalała ona na głosowanie przez pełnomocników, o ile statut lub przepis ustawy nie stanowi inaczej. Nasz Statut pozwalał tylko na udział pełnomocników dla osób prawnych. Na tym Walnym w obradach jak i głosowaniach brało udział bezprawnie 134 pełnomocników, Sąd Apelacyjny w swoim wyroku wyraźnie stwierdził, że pełnomocnicy nie mogli uczestniczyć w głosowaniach a tak było. Poza tym nie przegłosowano uchwały o wyborze rady.
– Ale nic z tego nie wynika, bo przecież mamy prawomocne wyroki Sądu Okręgowego i Sądu Apelacyjnego w Gdańsku, z których wprost wynika brak uchwały o wyborze rady, mamy, choć wciąż nie wiadomo dlaczego nieprawomocne, postanowienie Sądu Rejonowego Wydziału Gospodarczego i Krajowego Rejestru Sądowego w Gdańsku o wykreśleniu z rejestru nazwisk wszystkich członków Rady Nadzorczej. I co z tego. Karawana jedzie nalej uważając, że to wszystko nie jej dotyczy…
– Ma pan rację „karawana” jedzie za pieniądze członków spółdzielni, jak długo jeszcze będzie jechać zależy od członków. Przykład „walki o stołki” mieliśmy w lutym na walnym. Zarząd zatrudnił kancelarie prawne do obrony swojego stanowiska, dla zarządu nie jest ważne, że Rada Nadzorcza jest wybrana z błędem prawnym. Prezentowane opinie prawne ustne, przez obecnych prawników (pierwszy raz w historii spółdzielni mieliśmy na sali 6 lub 7 prawników) nic nie wyjaśniały. Prawnicy nie słuchali wypowiedzi członków spółdzielni, oni pracowali dla zarządu, tylko to się liczyło. Członkowie spółdzielni wysłali 3 lutego pismo do walnego, nie było przedstawione na walnym. Teraz prezesa Henryk Talaśka przesłał odpowiedź – „przypominam, że Członkowi Spółdzielni….służy droga zaskarżenia podjętych uchwał do sądu powszechnego”. To chore, walne jako najwyższy organ w spółdzielni nie może decydować, a ma do tego prawo, tylko sąd.
– Niedawno Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju zażądało od zarządu spółdzielni Morena danych dotyczących organizacji i działalności spółdzielni niezbędnych do dokonania oceny zgodności z prawem i gospodarności działalności spółdzielni. Sądzi pani, że to coś może zmienić?
– Liczę na to, że zarząd jako organ odpowiedzialny, zarządzający olbrzymim majątkiem członków spółdzielni, dostosuje swoje działania do przepisów obowiązujących w spółdzielni mieszkaniowej a więc Ustawa o spółdzielniach mieszkaniowych, ustawa Prawo spółdzielcze, przestanie traktować LWSM „Morena” jako spółkę prawa handlowego.
– Sąd Apelacyjny w Gdańsku prawomocnie orzekł o nieistnieniu uchwały na mocy której spółdzielnia mogła zaciągnąć z banku 17 mln zł kredytu. Ciekawe co na to bank, czy nie postawi tego kredytu w stan natychmiastowej wymagalności?
– Myślę, że to pytanie do zarządu spółdzielni, który odpowiada za prawidłowe rozliczanie spłaty kredytu. Z informacji podawanych wynika, że zarząd spółdzielni nie spłacił w 2014 roku kredytu w takiej wysokości jak to nakazała Rada Nadzorcza, podejmując uchwałę w tej sprawie. Według informacji zarządu, ING Bank Śląski codziennie pobiera z konta spółdzielni 10 tys. złotych, a rozlicza spłatę raty kredytu dopiero na koniec miesiąca – czyli obraca pobieranymi środkami spółdzielni kumulując je na swoim koncie. Według mnie ten zapis w umowie z bankiem to działanie na szkodę członków spółdzielni przez zarząd, który taką umowę podpisał.
– To prawda, że w zasobach spółdzielni nie wykazano siedmiu parkingów stanowiących jej majątek? W części opisowej protokołu z lustracji tereny te nazwano „wolnymi” udostępnionymi na działalność gospodarczą pod parkingi strzeżone. To istotna różnica?
– To bardzo istotna różnica, parkingi mają swoją wartość, są wykazane w majątku spółdzielni, a wolny teren jest czymś innym. Przecież członkowie spółdzielni ponieśli koszty wybudowania parkingów, zawsze w każdym badaniu lustracyjnym były wykazywane jako część majątku członków spółdzielni, a teraz nie.
– Co dalej czeka Morenę?
– Mam nadzieję na prawne uporządkowanie wszystkich spraw. Apeluje o aktywność członków, zainteresowanie się tym co dzieje się w spółdzielni. Zapoznanie się z protokołem lustracji i badaniem bilansu. Mamy pobrany kredyt 17 mln złotych to duże obciążenie, a teraz proponuje się wymianę podzielników, kto udźwignie takie koszty? Mam nadzieję, że członkowie zadbają o swój majątek, zaczną kontrolować działania zarządu i Rady Nadzorczej, która coraz częściej wchodzi w kompetencje zarządu.
– Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał: TG