To nie nasza sprawa…

parkowanie

parkowanie
Mieszkańcy: Strażników miejskich tu nie widać…Fot. t

Straż Miejska nie jest organem, którego zadaniem ustawowym jest kontrola poprawności oznakowania. Zgodnie z wolą ustawodawcy zajmują się tym zarządcy drogi, a nie organy uprawnione do kontroli ruchu drogowego – tak odpowiedział naszej gazecie rzecznik Straży Miejskiej w Gdańsku, Miłosz Jurgielewicz po tym, jak go zapytaliśmy o sprawę parkingów na osiedlu.
Miały być receptą na niedobór miejsc parkingowych na Żabiance – to identyfikatory ograniczające wjazd osobom spoza osiedla. Według mieszkańców miały one problem rozwiązać, według prezesa spółdzielni – wcale nie. Dariusz Petrowski precyzuje – w całości się tego problemu rozwiązać nie da. – Problem nie tkwi w identyfikatorach, tylko świadomości kierowców – mówi Dariusz Petrowski, prezes SM Żabianka.
Identyfikatory miały pomóc podczas dużych imprez w Ergo Arenie. Żabianka wydała 7 tys. identyfikatorów mieszkańcom i instytucjom działającym w okolicy. Identyfikatory były wydawane mieszkańcom na każdy zarejestrowany samochód. Dodatkowo każdy lokal otrzymał jeden identyfikator dla gości (bez wpisanego nr rejestracyjnego). Choć nasza rozmówczyni twierdzi, że wie o identyfikatorach dla sześciu pojazdów, których posiadacze wcale nie mieszkają na osiedlu, a jedynie uprawiają swój biznes.
Po akcji wprowadzania identyfikatorów sytuacja poprawiła się tylko na chwilę. Przez pierwsze miesiące straż miejska co jakiś czas pojawiała się na osiedlu. Ale teraz znów jest to samo. Strażników tu nie widać, tak jakby to ich nie dotyczyło. Obce auta parkują ludziom pod nosem, nie zwracając uwagi na znaki. Na Żabiance ustawiono blisko 30 znaków zakazu ruchu z dopiskiem „nie dotyczy pojazdów z identyfikatorami, służb komunalnych zaopatrzenia, taxi i jednośladów”. Identyfikatory nie obowiązują w wydzielonych strefach otwartych – na przykład przy przychodni. Cała strefa była konsultowana z mieszkańcami i działającymi na osiedlu instytucjami.
– Z miejskiej kasy, czyli za nasze podatki postawiono znaki, wydrukowano identyfikatory i guzik, pieniądze poszły w błoto – uważa mieszkaniec. – Ogromne zdziwił mnie fakt niechęci Straży Miejskiej do patrolowania parkingów i wypisywania mandatów. Okazało się, że ustawione znaki, zdaniem SM, są niewłaściwe i strażnicy nie będą egzekwować ich przestrzegania. Z drugiej strony dyżurny straży poinformował mnie, że nie będą interweniować na wyraźną prośbę prezesa spółdzielni, szok… Ktoś może wie co to za szopka? Akurat na Subisława ta strefa byłaby wybawieniem dla mieszkańców od tłumów studentów zastawiających wszystko wokół od piątku do niedzieli.
– Na Żabiance występuje wiele znaków drogowych, które umożliwiają prowadzenie kontroli drogowych uprawnionym służbom – tłumaczy Jurgielewicz. – W miejscach, gdzie umieszczone są znaki B-1 strażnicy podejmują interwencje w momencie, gdy są świadkami popełnionego wykroczenia. W przypadkach, gdy na oznakowany w ten sposób teren wjeżdżają pojazdy nieuprawnione mieszkańcy osiedla mogą składać zawiadomienia o popełnionym wykroczeniu w IV referacie dzielnicowym przy ul. Gospody. Ponadto na Żabiance strażnicy podejmują szereg interwencji za znakami strefa zamieszkania oraz B-36. System statystyczny Straży Miejskiej w Gdańsku zlicza interwencje kategoryzując je w oparciu o ulice, a nie dzielnice. Od początku roku strażnicy miejscy podjęli 119 interwencji drogowych w rejonie ulic Pomorska, Subisława, Gospody i Rybackiej.
Są mieszkańcy, którzy uważają, że choć to problem połowiczny, to jednak poprawę widać. Są też tacy, którzy są innego zdania. – Identyfikatory nic nie dały. Straż Miejska ich nie respektuje, brak umowy ze spółdzielnią Żabianka. A i tak są wydawane każdemu. Na przykład osoba wynajmuje mieszkanie, auto ma zarejestrowane w Warszawie ,Szczecinie czy w warmińsko-mazurskim. Identyfikator wydany jest na nr samochodu. Dochodzi również do udostępniania identyfikatorów nazwanych dla gości. Papierologia od początku do końca. Nawet jak jest impreza w Ergo i policja staje na rogatkach osiedla to wtedy potrzeba mieć dowód żeby udowodnić że jest się z osiedla. Identyfikator nic nie daje. Jest wart tyle, co karton z którego zrobiony.
Dariusz Petrowski, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Żabianka: – Trudno wymagać, by coś działało dobrze jeśli, wszystko zależy od ludzi, którzy w wielu przypadkach niewiele sobie robią z przestrzegania przepisów. „A bo nikt nie zwróci uwagi, a może się uda”. To nie wina identyfikatorów tylko świadomości kierowców. Trzeba jednak przyznać, że identyfikatory zdają egzamin, gdy problem z parkowaniem jest największy – podczas imprez w hali widowiskowo-sportowej. Wtedy ruch jest kierowany przez służby miejskie – bez identyfikatora nikt na osiedle nie wjedzie.
Są jednak kierowcy mający w nosie zakazy parkowania na Żabiance. To ci, którym nie odpowiada opłata za zaparkowanie swojego pojazdu na parkingu płatnym pod halą. Nic dziwnego, skoro zarządzający tym miejscem potrafią kasować nawet 20 zł od auta. Ale czy odstraszająca cena ma usprawiedliwiać łamanie zakazu obowiązującego na osiedlu?
(TG)