Stypendia prezydenta Gdańska

stypendia

stypendia
Gospodarzem uroczystości był Chełm… Fot. t
Lubią naukę, choć… nie poświęcają jej zbyt dużo czasu. Nie muszą, bo czasem wystarczy im kilkanaście minut, by zrozumieć, o czym mówił nauczyciel. Za świetnie oceny otrzymali nagrodę od miasta.
We wtorkowe popołudnie 15 września prezydent Gdańska Paweł Adamowicz i przewodniczący Rady Miasta Bogdan Oleszek wręczyli stypendia prezydenta miasta Gdańska szczególnie uzdolnionym uczniom szkół podstawowych, gimnazjów i maturzystów. Uroczystość odbyła się 15 września 2015 r. w Szkole Podstawowej nr 8 na Chełmie. Były gratulacje, występy artystyczne i pamiątkowe zdjęcia.
W gronie stypendystów znalazł się Karol Jędrzejewski, absolwent Gimnazjum nr 7 na Oruni Górnej. Świetne wyniki w nauce i świadectwo z paskiem zapewniły mu spokojny start w kolejny etap edukacji. Dziś jest uczniem pierwszej klasy II Liceum Ogólnokształcącego w Gdańsku. – Uczyć to muszę się z godzinkę dziennie, albo… raz na tydzień przez trzy godziny – przyznaje Karol, którego konikiem jest fizyka. Chłopak zapewnia, że rodzice nie muszą zapędzać go do nauki. Bierze się za nią „sam z siebie”.
Do tej samej szkoły uczęszcza również Paulina Mech. Przedmiot szkolny, z którym czuje się bardzo dobrze, to matematyka, a dowodem tego są jej osiągnięcia w konkursach matematycznych i z fizyki. Nastolatka nie ukrywa, że przedmioty humanistyczne zwyczajnie ją nudzą.
Gimnazjum nr 7 skończyła także Joanna Rancew. Teraz uczy się w III LO w Gdyni. – Dopiero zaczynam tu naukę, ale już mogę powiedzieć, że są tu świetni nauczyciele i ciekawie prowadzą lekcje. Nie mam problemów z przedmiotami humanistycznymi, ale zdecydowanie wolę te ścisłe, zwłaszcza matematykę – nie ukrywa Joanna. Jej zdaniem, czas poświęcony na naukę zależy od konkretnego przedmiotu. Są takie, których trzeba się systematycznie uczyć, by móc opanować materiał, a są i takie, do których wystarczą wrodzone zdolności.
Wśród wyróżnionych znalazło się pięciu najlepszych maturzystów z Gdańska, którzy otrzymali jednorazowe stypendia w wysokości 2 tys. zł. Jednym z nich jest Michał Piłat, absolwent III LO w Gdańsku. On także jest miłośnikiem matematyki i fizyki, ale może się pochwalić osiągnięciami również w innych dziedzinach, na przykład złotym medalem w Międzynarodowej Olimpiadzie Geograficznej. – Wiedza łatwo przychodzi mi do głowy – nie ukrywa. – Mam dobrą pamięć, fotograficzną. I to mi się przydaje np. w geografii. Kiedy widzę mapy, to dużo z nich zapamiętuję.
Michał studiuje obecnie podstawy nauk technicznych na Politechnice Gdańskiej. W przyszłości chce zostać wykładowcą bądź naukowcem. Dlaczego? – Bo to najprostsza droga do Nagrody Nobla – śmieje się nastolatek.
Jedną z najlepszych w Gdańsku maturzystek okazała się Natalia Chylińska, absolwentka XV LO w Gdańsku, dziś studentka prawa na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. W szkole średniej uwielbiała język hiszpański. Myślała nawet o studiach w Hiszpanii. Dotąd nie zdecydowała się na wyjazd, jednak wiele razy odwiedziła ten kraj. – Od dzieciństwa uwielbiam ten język. Słuchałam piosenek Enrique Iglesiasa, potem oglądałam też telenowele, nawet meksykańskie – śmieje się. Być może w przyszłym roku zdecyduje się na kontynuowanie edukacji na Półwyspie Iberyjskim.
Przyznane przez miasto Gdańsk stypendium przyda się zapewne w opłatach za stancję bądź w utrzymaniu w obcym mieście, ale Krzysztof Puzio jeszcze nie wie, co zrobi z pieniędzmi. Jest dopiero uczniem piątej klasy Szkoły Podstawowej nr 47 w Gdańsku, a najbardziej lubi zajęcia z przyrody. Nauce, jak zapewnia, poświęca sporo czasu.
W pierwszej klasie III Społecznego Gimnazjum STO w Gdańsku Wrzeszczu uczy się Marianna Piasecka. Lubi chemię, ale też język polski i historię. – Nasi nauczyciele sprawiają, że chętnie się uczę – przyznaje Marianna. Stypendium zamierza… schować do skarbonki.
W tym roku stypendium naukowe otrzymało 379 uczniów, mieszkańców Gdańska. Miasto przeznaczyło na ten cel 95,8 tys. złotych. Podczas wtorkowej uroczystości prezydent Paweł Adamowicz życzył młodym gdańszczanom, by nie rezygnowali z aspiracji. – Kiedy byłem mały, moja babcia często powtarzała mi, że każdy jest kowalem swojego losu i że jeśli się czegoś nie nauczę, to pretensje mogę mieć tylko do siebie, nie do nauczycieli czy rodziców. Chyba za mało czasu poświęciłem na naukę. Wy jesteście dobrymi, efektywnymi kowalami swojego losu – powiedział prezydent Gdańska.

(tg)