Pośpiech przed upływającą kadencją

Na 4 lutego przewodniczący Rady Nadzorczej Moreny, Lechoń Całuń, zwołał pilnie kolejne posiedzenia plenarne, uprzedzając kolejny termin rozprawy, wyznaczony przez Sąd Okręgowy w Gdańsku na dzień 8 lutego w sprawie istnienia stosunku korporacyjnego pomiędzy spółdzielnią a pozwanymi 10 członkami Rady Nadzorczej.
Czyżby to ostatni dzwon na załatwienie dość istotnych spraw związanych z wyrażaniem zgody na zawieranie przez zarząd umów najmu lokali użytkowych na okresy ponad 10 lat, na podjęcie działań inwestycyjnych, ze szczególnym uwzględnieniem parkingów strzeżonych i innych nieruchomości gruntowych, bez zgody Walnego Zgromadzenia (jak twierdził na plenarnym posiedzeniu Rady – Zarząd sprawa długości terminu to kompetencje zarządu, to może być nawet termin do 150 lat – Radzie nic do tego). Znalazło to poparcie w osobie radcy prawnego, który oświadczył, że dostarczy w tej sprawie orzecznictwo. Posiedzenie rady przed sprawą bez istotnych spraw to tak jakby chodziło tylko o kolejną miesięczną wypłatę diety dla „uczciwie panujących” członków Rady? – być może to ostatnia szansa dla niektórych i spieszono się przed posiedzeniem w sądzie.
W kolejnym punkcie obrad rady zarząd poinformował, że Sąd Rejonowy Gdańsk–Południe VI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych wyrokiem z dnia 19 października 2015 r. zasądził odszkodowanie na rzecz byłego pracownika kwotę 8.838,00 zł. tytułem niezgodnego z prawem zwolnienia jednego z pracowników administracji. Na razie to tylko 8.838, zł, które pokryją członkowie w ramach wpłacanych opłat. Nasuwa się pytanie czy kolejne zwolnienia pracowników, jakie miały miejsce w 2015 r. też nie przysporzą dalszych strat dla spółdzielni, czy to tylko kwestia czasu. Zarząd przegrywa sprawę sądową z zwalnianym pracownikiem, pomimo iż ma do dyspozycji dobrze opłacaną obsługę prawną. Ciekawostką w tej kwestii było wyjaśnienie złożone przez zastępcę prezesa Aleksandra Nowaczka podczas posiedzenia Rady Nadzorczej jakoby to pani kadrowa nie dopilnowała dokładnie przepisu obowiązującego w tej sprawie (!).
Zdaniem członka spółdzielni, to wyraźne działanie zarządu na szkodę spółdzielni. To przecież zarząd rozwiązał umowę o pracę niezgodnie z prawem. A kwota 8.838,00 złotych? Nie problem. Członkowie zapłacą to w opłacie czynszowe wpłacanej co miesiąc do spółdzielni.
(t)