Oprotestowany maszt

maszt

maszt
Mieszkańcy Moreny skuteczni. Masztu na Morenie nie będzie. Fot. t
Maszt telekomunikacyjny, który miał powstać przy ul. Myśliwskiej 65 na Morenie, zostanie zbudowany w innej lokalizacji. Operator telefonii komórkowej Play zgodzi się na zaproponowaną przez miasto alternatywną lokalizację przy zbiorniku retencyjnym na Jasieniu.
Plan budowy masztu telekomunikacyjnego na Morenie wywołał protesty mieszkańców osiedla. Przy ul. Myśliwskiej 65 miała powstać w formie wysokiego na 34 metry masztu rurowego stacja bazowa telefonii komórkowej. Inwestorem – operator sieci komórkowej Play.
Przeciwnicy argumentowali, że maszt powstanie w bezpośrednim sąsiedztwie zabudowy mieszkalnej, co skutkowałoby nie tylko negatywnym oddziaływaniem na ich zdrowie, ale i zeszpeceniem okolicznego krajobrazu. Ponadto byli oburzeni faktem, że nikt nie konsultował z nimi wcześniej planów budowy wieży. O wszystkim dowiedzieli się dopiero w związku ze wszczęciem postępowania administracyjnego w sprawie zatwierdzenia projektu budowlanego i udzielenia pozwolenia na budowę.
W obronie mieszkańców stanęła radna z Moreny, Beata Jankowiak i radny Piotr Borawski. Napisali do prezydenta Gdańska petycję, oczekując wyjaśnień i bezspornego rozwiązania sprawy.
Zdecydowany sprzeciw mieszkańców Moreny przyniósł oczekiwany skutek. Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, jako organ I instancji w postępowaniu administracyjnym, wydał odmowną decyzję w sprawie wyżej wymienionych kwestii. Kiedy mieszkańcy Moreny odetchnęli z ulgą, okazało się, że Play odwołał się od tej decyzji do organu II instancji, czyli wojewody pomorskiego. Wojewoda utrzymał jednak decyzję w mocy.
– Wojewoda Pomorski utrzymał w mocy decyzję Prezydenta Miasta Gdańska. Podstawowym powodem odmowy zatwierdzenia projektu budowlanego i udzielenia pozwolenia na budowę stacji bazowej telefonii komórkowej przy ul. Myśliwskiej w Gdańsku był brak dostępu działki inwestycyjnej do drogi publicznej – wyjaśnia Anna Zając z biura prasowego Wojewody Pomorskiego.
Warto zwrócić uwagę, że zarówno odmowa prezydenta, jak i odmowa wojewody nie były decyzjami arbitralnymi. Wobec zaistniałego stanu faktycznego, oba organy nie mogły wydać innego rozstrzygnięcia.
– Projektowany dojazd do masztu prowadził bowiem przez działkę stanowiącą współwłasność osób trzecich, które nie wyraziły zgody na korzystanie z ich nieruchomości przez inwestora. Organy administracji publicznej nie mogą w ramach decyzji zatwierdzającej projekt budowlany, akceptować stanu, w którym inwestor wskazuje taki sposób połączenia z drogą publiczną, którego realizacja będzie polegać na nieuprawnionym korzystaniu z cudzej własności – dodaje Zając.
Inwestorowi przysługuje jeszcze odwołanie do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Jednak władze Gdańska zaproponowały alternatywną lokalizację budowy masztu na Jasieniu . Inwestor wstępnie ją zaakceptował. Chodzi o nieruchomość na zachodniej stronie zbiornika retencyjnego na gruncie Skarbu Państwa.
(g)