Reklamy w dzielnicach

reklamy

reklamy
Mieszkańcy byli zainteresowani dyskusją     (fot. gdynia.pl)

Problem reklam i ich – nierzadko wątpliwej – estetyki na terenie Wielkiego Kacka poruszaliśmy na naszych łamach kilkakrotnie. Teraz jest szansa, by znowu w tej kwestii cos zmieniło się na lepsze.
Chodzi o to, że aż 1892 osoby wypełniły internetową ankietę krajobrazową. Jej wyniki posłużą plastykowi miasta do stworzenia zasad uchwały krajobrazowej w Gdyni. W gdyńskim InfoBoksie odbyły się warsztaty na ten temat. Udział w nich wzięli przedstawiciele miasta, właściciele kamienic, pracownicy firm reklamowych, a także wylosowani mieszkańcy, którzy wypełnili ankietę w internecie.
Dodać należy, że z terenu Wielkiego Kacka wpłynęło 77 ankiet. To mniej, niż 139 ankiet z rekordowego Wzgórza św. Maksymiliana. Ale też problem nie jest nam całkiem obojętny – np. z dzielnicy Gdynia Port wpłynęło zaledwie 6 ankiet.
Zanim ponad 60-cio osobowa grupa zabrała się podczas warsztatów do pracy, polegającej na przedyskutowaniu zadanych tematów, zaprezentowane zostały szczegółowe wyniki internetowego badania. Przygotowane przez StructView narzędzie pozwoliło precyzyjnie wskazać użytkownikom te elementy, które ich zdaniem wywołują chaos wizualny. Oceniane były m.in. słupki drogowe, rodzaj kostki na chodniku oraz szyldy, a także reklamy w witrynach. Największą niechęć budziły niedbale zawieszone płachty – na płotach, elewacjach, czy w oknach. Co ciekawe, wśród wszystkich oceniających aż 56% stanowili mężczyźni.
W trakcie spotkania dominowała opinia, że „wyciszenie reklamowe” w określonej strefie miasta jest koniecznością. Reklamy systemowe (jak duże bilboardy) nie są aż tak wielkim problemem w porównaniu do przyczep z reklamami, nielegalnie wieszanymi banerami czy plakatami. Elementy małej architektury, jak ławki, kosze lub stojaki rowerowe stylistycznie powinny być jednolite, ale w ramach dzielnic, a nie całego miasta. Zdaniem dyskutujących, nowoczesne ławki nie będą pasować do klimatu na przykład Kamiennej Góry czy Orłowa, choć dobrze sprawdzają się na placu Grunwaldzkim.
Wyniki wirtualnego badania, a także spotkania, posłużą kierowanemu przez Jacka Piątka, plastyka miejskiego, zespołowi do stworzenia wstępnego kierunku działań. Później odbędą się zasadnicze, wymagane przepisami konsultacje z mieszkańcami.
– Chcemy działać w innowacyjny sposób – podkreśla Jacek Piątek. – Spotkania z mieszkańcami, sięganie po ich opinię na tym etapie nie jest wymagane przepisami. Jednak chcemy poznać zdanie jak największej grupy, każdej z zainteresowanych stron. Już liczba osób, która na początku kwietnia wypełniła wirtualną ankietę pokazuje, że takich ludzi jest bardzo dużo. Konsultacje organizowane w największych miastach Polski nie budzą takiego zainteresowania, jak te w Gdyni, z czego osobiście jestem niezwykle zadowolony.
W najbliższym czasie gotowy będzie raport podsumowujący dotychczasowe działania. Według wstępnych założeń, projekt uchwały krajobrazowej dla naszego miasta ma trafić do Rady Miasta Gdyni jeszcze w tym roku.
(kod)