Pytania mieszkanki bez odpowiedzi

Wypowiedź gdańskiej radnej PO Żanety Geryk o tym, że będzie głosowała za tym, aby na Żabiance jednak powstał wieżowiec, czego nie chcą mieszkańcy, spotkała się z ostrą krytyką pani Marii z Żabianki. Radna nie zamierza komentować jej wypowiedzi.
„Mieszkamy w dużym mieście i Żabianka jest dużą dzielnicą, składającą się głównie z wieżowców i bloków, a nie zabudowy willowej. Dlatego argument o przesłonięciu widoku z okna części mieszkańców jednego budynku nie może mieć wpływu na inwestycję ważną dla całego osiedla – mówiła Żaneta Geryk, radna PO. – Mam dużo sygnałów od mieszkańców osiedla, którzy chcieliby, by to miejsce zmieniło swoje oblicze. Mimo że jest to mój okręg wyborczy i mogę spotkać się z krytyką, będę głosowała za tym projektem. Mieszkańców, którzy są temu przeciwni, zapraszamy do dyskusji i przedstawienia projektów, które również i ich mogą zadowolić.”
– Pani Żaneta chyba za późno się obudziła – napisała do naszej redakcji mieszkanka Żabianki. – Na wielu spotkaniach dotyczących tej inwestycji było wiele dyskusji i różnych postulatów, a jej w głowie utkwiła jedna mało istotna wypowiedź któregoś z mieszkańców o przysłonięciu widoku. Może inne poruszane problemy były zbyt trudne do zapamiętania choć były bardzo ważne. Poza tym była na niewielu spotkaniach w tej sprawie, a teraz pierwsza zabiera głos. Dyskusje również się odbywały, ale zawsze kończyły się tym, że musiało zostać tak jak chce inwestor.
Zdanie mieszkańców wcale nie było brane pod uwagę.
– Gdzie pani Żaneta była, jak na chodniku koło obecnej Biedronki było śniegu po kolana i nikt nie mógł znaleźć właściciela, żeby odśnieżyć? – pyta retorycznie kobieta. – Miasto również. Teraz nagle znalazł się właściciel, bo nie trzeba ponosić kosztów lecz zbierać profity? Mieszkańcy chcą zmian, ale zgodnie z metodami partycypacji społecznej o ochronie i kształtowaniu przestrzeni. Na terenach zielonych stawia się wieżowce, place i parkingi, a tereny zielone wypełnia zabudowa centrów handlowo-rozrywkowych. Coraz mniej miejsca pozostawia się mieszkańcom.
Zdaniem mieszkanki powstają betonowe pustynie i „getta” czyli ogrodzone osiedla bez oznak życia. Dlatego uważa, że jako radna Geryk powinna dbać o jakość życia mieszkańców, którzy ją wybrali a nie tylko o interes dewelopera.
– Dlaczego wcześniej nie monitowała, że na tym terenie panuje nieład i jako radna nic nie robiła w tym kierunku, aby zapanowała chociażby czystość (np. uprzątnięcie liści jesienią i śniegu zimą). I jeszcze jedno pytanie do pani radnej Geryk: co Pani zrobiła dla poprawy życia mieszkańców w swoim okręgu wyborczym? – docieka pani Maria.
Z treścią listu mieszkanki zapoznaliśmy radną Żanetę Geryk. Ponieważ odpowiedzi nie było, a pilnie oczekiwaliśmy jej komentarza, zadzwoniliśmy do pani radnej.
– Wszystko, co miałam w tym temacie powiedzieć, już powiedziałam na sesji i nie będzie ode mnie żadnego komentarza. Poza tym mieszkanka nie podaje żadnych swoich danych, a szkoda, bo chętnie bym się z nią spotkała i porozmawiała – odparła Żaneta Geryk.
Nie dowie się więc pani Maria także, co zrobiła jej radna dla poprawy życia mieszkańców w swoim okręgu wyborczym. Komentarza nie będzie.

(tg)