Zemsta za proces
W poprzednim wydaniu Gazety Dzielnicowej Morena informowaliśmy o skandalicznym zachowaniu wynajętego za pieniądze członków LWSM Morena prawnika, Bartosza Jarząbskiego, który w spółdzielczym biuletynie wydawanym przez zarząd spółdzielni zaatakował mieszkańca Moreny, Leszka Kwapisza za to, że śmiał wygrać ze spółdzielnią przed Sądem Okręgowym i Apelacyjnym, sprawę o nieistnienie uchwały o podziale nadwyżki bilansowej za 2014 r. Ludziom puściły nerwy, napisali list do Rady Nadzorczej LWSM Morena.
„Z wielkim zażenowaniem i niesmakiem przeczytaliśmy artykuł w ostatnich „Aktualnościach z Moreny”, w którym radca prawny Bartosz Jarząbski atakuje naszego członka spółdzielni, Leszka Kwapisza, za to, że śmiał z nim wygrać przed Sądem Okręgowym i Apelacyjnym, sprawę o podjętą, przez WZ, niezgodnie z prawem, uchwałę o podziale nadwyżki bilansowej za 2014 r. Jest to poniżanie człowieka, uwłaczanie jego godności i stygmatyzowanie go. On nic nie zrobił. On stanął w obronie prawa i członków Spółdzielni. Czego Rada nie czyni. Taki artykuł to rzecz niebywała.
Chcieliśmy Szanowną Radę i jej przewodniczącego zapytać: kto tego pana upoważnił do komentowania zagadnień gospodarczych Spółdzielni? W sprawie, którą ten pan przegrał, nie ma ani słowa o remontach klatek schodowych. Wywiad jaki radca prawny B. Jarząbski wraz z prezesem Aleksandrem Nowaczkiem udzielił anonimowemu autorowi tego artykułu jest, naszym zdaniem, zemstą na Leszku Kwapiszu za to, że wygrał proces. On, zwykły człowiek, bez przygotowania prawniczego, wygrał z tak renomowaną kancelarią prawną jaką jest BGST Radcowie Prawni Borek, Gajda, Tołwiński Spółka partnerska. Krytykowanie w gazecie prawomocnego wyroku przez prawnika, który ma stać na straży przestrzegania prawa, jest mało eleganckie i podważa jego autorytet.
Kancelaria ta otrzymuje ze Spółdzielni niemałe wynagrodzenie, z naszych pieniędzy, za świadczenie usług, ale tylko, prawnych. Pan Jarząbski nie jest ani pracownikiem ani członkiem Spółdzielni i w sprawach nie leżących w jego kompetencjach nie powinien się publicznie wypowiadać. Niech lepiej powie dlaczego przegrał kolejną sprawę i przeprosi za wprowadzone w Spółdzielni zamieszanie.
Swoją drogą, to przegranie z członkami Spółdzielni kolejnego już procesu, świadczy o mierności usług jakie świadczy ta kancelaria, jak również, że nie stoi ona na straży prawa tylko wykonuje wszystkie polecenia Zarządu – choćby, jak widać, sprzeczne z prawem.
Panie Przewodniczący! Nie liczymy na to, że w gazecie „Aktualności z Moreny” ukaże się to nasze pismo, wszak gazeta jest wydawana za nasze pieniądze, ale jest wyłączną tubą propagandową Zarządu, zwykły członek Spółdzielni nie ma do niej dostępu. Liczymy jednak, że Rada Nadzorcza przeczyta to pismo na plenarnym posiedzeniu i merytorycznie się do niego odniesie. Zwrócić pragniemy uwagę, że wyrok wydany w sprawie podziału nadwyżki bilansowej jest prawomocny, a więc należy go wykonać. Niech Was nie zwiedzie jakaś mglista deklaracja pana Jarząbskiego czy Gajdy, że złożą kasację od wyroku. Najpierw trzeba wyrok wykonać, a potem kancelaria może bawić się w kasację. W przeciwnym razie zostanie naruszony art. 296 kodeksu karnego. A bilans może zostać zakwestionowany przez biegłego rewidenta. Na ostatnim posiedzeniu Rady, przewodnicząca Komisji Rewizyjnej – Ewa Haberny-Nowicka, zwróciła się do pana Leszka Kwapisza z następującymi słowami: „No i widzi pan, panie Leszku, co pan narobił”. Radzimy pani przewodniczącej, aby powstrzymała się z takim uwagami. Słowa te powinna skierować pod adresem Zarządu i Kancelarii Prawnej, gdyż w Spółdzielni dzieje się bezprawie. Taka osoba nie powinna nas, członków Spółdzielni, reprezentować w Radzie Nadzorczej, a tym bardziej być przewodniczącą Komisji Rewizyjnej.
Szanowni Państwo!
Obudźcie się, zacznijcie pracować jako organ kontrolno-nadzorczy reprezentujący członków Spółdzielni, a nie jako obrońcy Zarządu, który co rusz popełnia błędy. Odnosimy wrażenie, że reprezentujecie w naszej, członków Spółdzielni, Radzie – interesy Zarządu. Namawiamy też, Pana Przewodniczącego, do omówienia, na posiedzeniu Rady Nadzorczej, treści pisma Ministra Infrastruktury i Budownictwa z dnia 17 stycznia 2017 r znak : DM.5.632.7.2015. SP/MK.11; Nk: 6214/17 skierowanego imiennie do p. Aleksandra Nowaczka nakazującego przeprowadzenie pełnej lustracji naszej Spółdzielni za lata 2014–2016. Pełna lustracja oceni pracę nie tylko Zarządu, ale również Rady Nadzorczej”.
Naszej redakcji nie dziwi reakcja słusznie oburzonych mieszkańców. Oni dobrze wiedzą, że Leszek Kwapisz po prostu skorzystał z drogi prawnej właśnie po to, żeby spółdzielnia, której jest odpowiedzialnym członkiem, nie pogrążała się coraz bardziej na dno. A ma ona na swoim koncie dostatecznie dużo do prostowania spraw wskutek sądowych wyroków. Taktyka prawnika Jarząbskiego polegała na tym, aby zamiast przyznać się do własnej porażki – to w końcu on reprezentował w tym procesie zarząd spółdzielni – atakiem na powoda Kwapisza chce odwrócić uwagę od sedna sprawy. Chyba, że zastosować chce powiedzenie Kornela Morawieckiego wygłoszone w Sejmie RP, że interes obywateli musi być ponad prawem. Ale wtedy sądy będą nikomu niepotrzebne.
(T)