Dialog w miejskiej przestrzeni

piatek1

piatek1

Rozmowa z Jackiem Piątkiem, plastykiem miejskim Gdyni.
– Z czego w głównej mierze składa się Pana codzienna praca?
– Pracuję nad podniesieniem jakości, szeroko rozumianej, estetyki przestrzeni publicznej naszego miasta. Polega ona na współpracy z Biurem Planowania Przestrzennego w zakresie tworzenia zasad ładu przestrzennego w miejscowym prawie, współpracy z Wydziałem Architektoniczno-Budowlanym w zakresie wydawania decyzji o warunkach zabudowy, tworzenia opinii i koncepcji plastycznych na rzecz miasta, ale w dużej mierze skupiam się na przeprowadzaniu interwencji w sprawie nielegalnych i szpecących reklam. To jest chyba jeden z poważniejszych problemów.
– Czy jest jakaś reguła dotycząca miejsc, gdzie ten chaos bywa najbardziej dokuczliwy?
– Problem zaburzeń estetycznych dotyka wszystkich dzielnic w różnym stopniu. Ma na to wpływ wiele elementów: zła kondycja budynków słaba architektura tymczasowa, bylejakość kolorystyk elewacji budynków mieszkalnych, brak czystości i systematycznej dbałości o tereny zielone, ale przede wszystkim chaos informacji wizualnej komercyjnej, czyli reklamy. Dlatego moje interwencje mają miejsce w różnych dzielnicach jednocześnie. Grabówek, Chylonia, Śródmieście, Orłowo, Dąbrowa czy Wielki Kack. Chciałbym podkreślić, że w wielu przypadkach spotykam się ze zrozumieniem problemu i otwartością na współpracę. Dlatego chciałbym bardzo podziękować proboszczowi parafii p. w. św. Wawrzyńca za szybkie usuniecie nośników oraz właścicielce nieruchomości przy ul. Źródło Marii 4, która szybko uporządkowała swój teren.
– Czyli – liczy się chęć współpracy?
– Oczywiście, że tak. Musimy mieć świadomość, że dzięki współpracy można uniknąć poważnych problemów. Duży procent reklam jest nielegalny. W oparciu o brak odpowiednich zgłoszeń, pozwoleń czy decyzji występuję do właścicieli nieruchomości i przedsiębiorców z prośbą o ich usunięcie. Nie wszędzie można wszystko, ale często jestem w stanie zaproponować inne przyzwoite rozwiązania. Angażuję się w przestrzenie szczególnie zdegradowane, a ważne z punktu widzenia wizerunku naszego miasta. Współpraca się opłaca, bo można uniknąć nieprzyjemności związanych z mandatami i karami. Zaznaczam, że nie walczę z reklamami czy przedsiębiorcami. Walczę z chaosem i bałaganem. Jestem zwolennikiem rozwiązań, które mają uzasadniony kontekst przestrzenny, a zastosowane formy bronią się jakością i estetyką.
– Reklamy to chyba jednak nie jest jedyny problem w kwestii estetyki miasta?
– Tak. Niestety, często dostrzegam po prostu brak dbałości o swoją posesję. Nie wspomnę już o stosunku do tego, co za płotem. Brak dbałości o kondycję ogrodzeń, obojętny stosunek do zielska na trawniku czy działce. Niechlujna ekspozycja reklam czy towarów. Zbyt agresywne kolorystyki budynków. To wszystko świadczy o kulturze zachowań w przestrzeni miejskiej. Na szczęście ten proces zmian ruszył.
– A czy plastyk miejski dysponuje odpowiednimi instrumentami, by skutecznie interweniować w takich przypadkach – posprzątać, usunąć, zasłonić?
– Oczywiście. Oprócz argumentów czysto plastycznych, estetycznych, etycznych mam silne wsparcie w służbach porządkowych. Od początku pełnienia mojej funkcji wspiera mnie Straż Miejska. Sporo dużych i trudnych tematów przekazuję do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, który chętnie podejmuje wyzwania. Na początku jednak zawsze proponuję dialog.
– Ostatnio uczestniczył Pan w interwencji na prośbę mieszkańców Dąbrowy. Jakie są wnioski po tej „wizji lokalnej”?
– Okazuje się, że wiele nośników reklamowych spełnia rolę informacji kierunkowej doprowadzającej do miejsca prowadzenia działalności. Te różnorodne konstrukcje można zastąpić rozwiązaniem systemowych tablic kierunkowych. Czyli kilka nośników zastąpić jednym o uporządkowanej czytelnej grafice ze wskazaniem kierunku, odległości i logotypu firmy. Takie rozwiązanie zaproponowałem Zarządowi Młodzieżowej Spółdzielni Mieszkaniowej. Zresztą współpraca zarówno z Radą Dzielnicy, jak i właścicielami nieruchomości nabiera rumieńców. Spotykam się ze zrozumieniem i wolą zmian. Musimy mieć jednak świadomość, że wszyscy zainteresowani muszą mieć czas na działanie. W każdym razie proces się rozpoczął, a efekty będą pojawiać się stopniowo.
– Bo przecież chodzi o dialog…
– Zapraszam wszystkich przedsiębiorców, właścicieli nieruchomości, każdego kto potrzebuje doradztwa, wsparcia czy po prostu pomocy. Jestem po to, by służyć pomocą, rozwiązywać problemy. Chętnie podzielę się wieloletnim doświadczeniem z zakresu informacji wizualnej, doboru kolorystyki elewacji czy formy architektury tymczasowej.
Dziękuję wszystkim, którzy wykazują otwartość, współodpowiedzialność i chęć współpracy w zakresie układania naszej wspólnej przestrzeni publicznej.
– Dziękuję za rozmowę.
reklamy