Członkowie spółdzielni o Walnym Zgromadzeniu

Opinie i komentarze

Krystyna M.: – Według mnie zebranie trwało zbyt długo dla jednej sprawy. Wpadki organizatora tj. zarządu z kartami do głosowania i sposób przeprowadzenia głosowania. Zastanawia mnie postępowanie członków rady, bronią jak mogą swojego stanowiska mimo, że mają służyć mieszkańcom praworządnie i umieć też przyjmować prawomocne wyroki sądu. To jest w interesie radnych by zachować godność i bez poniżania tych co zawracają uwagę na nieprawidłowości. Także jest to w interesie spółdzielców, aby mieć radę której można zaufać i mieć pewność iż nie przybliża ich działanie do upadłości spółdzielni. Czy może jest to w zamyśle?
Jaki był cel zarządu, aby dla jednego tematu zatrudniać tak dużą przez liczbę prawników. Podziwiałam pracowników spółdzielni, którzy na pewno nie dla własnej przyjemności zostali do końca obrad. Jeszcze w tak źle zorganizowanym zebraniu nie uczestniczyłam. Nad jednym tematem obrady trwały 13 godzin. Czy ten harmider na sali był celowy po to by zmęczyć obradujących jak najszybciej? Komu potrzebny?
Maria Sałata: – Lutowe Walne Zgromadzenie było obrazem działalności zarządu i kontroli Rady Nadzorczej. Aby do minimum ograniczyć obecność Członków na Walnym, zarząd i Rada próbowali wysłać ich na Żaglową, a gdy im się to nie udało, na różne sposoby starali się doprowadzić ich do zmęczenia. Zdawali sobie sprawę z tego, że duża frekwencja pozwoli odwołać radę, która poza trzema osobami, które honorowo zrezygnowały, idzie ręka w rękę z zarządem. To zarząd decyduje o tym, nad czym ma obradować rada. To zarząd decyduje, jakie dokumenty ma kontrolować członek rady. Dlatego tej rady nie powinno być. Pan Przewodniczący Rady Nadzorczej, przeszedł samego siebie, bronił stołka jak chłopczyk z piaskownicy, a co by było, gdyby udało się temu Panu podwoić radzie pensum, o które wcześniej walczył, pewnie przeszedł by do „mieczyków”?! Próbował inicjatorów Walnego Zgromadzenia w oczach społeczeństwa zniszczyć, kolokwialnie mówiąc „zgnoić”. Nie mogę tylko jednego zrozumieć, że członkowie przychodząc na Walne, nie wiedzą, co będzie rozpatrywane na zebraniu a przecież każdy członek spółdzielni otrzymał porządek obrad do domu. Członkowie nie czytając porządku obrad ze zrozumieniem, dali się wpuścić w tak zwane „maliny”, a gdy im znudziły się „zabawki”, poszli do domu nie wiedząc o tym, że opuszczając Walne Zgromadzenie, należy zwrócić mandat. Nie wspomnę już o obsłudze prawnej – czysta żenada.
Zwracam się do członków spółdzielni o zainteresowanie się tym, co dzieje się w spółdzielni, czytajcie Protokół Lustracyjny. Wskaźniki płynności finansowej spółdzielni I i II do roku ubiegłego zmniejszyły z 1,63 do 1,39, gdzie przyjmuje się za wystarczający wskaźnik 1,5 – 2. Natomiast wskaźnik III zmniejszył się w porównaniu do roku ubiegłego z 1,03 do 0,87, który informuje o zagrożeniu płynności. Zarząd odpowie, że to uzależnione jest od ocieplania budynków, a ja mówię, że nie tylko od tego. A przecież jedna jest nasza spółdzielnia, więc jeden powinien być cel. Wszyscy jak jeden mąż powinni mówić jednym głosem, a nie dać się podzielić i to za kilka srebrników obiecanych przez zarząd i radę.
Anna Zając: Zebranie było jedna wielką farsą uwieńczoną poczęstunkiem czekoladkami dla swoich przez Władysława Krugłego. Tak źle przygotowanego zebrania przez zarząd jeszcze nie widziałam, szło na zmęczenie członków. Nie mam zaufania do członków rady, którzy bali się zrezygnować z rady, honor miały tylko trzy osoby: Mirosława Grzybowska, Ryszard Musiał i Daniela Szynszecka. Zastanawiam się, dlaczego tak kurczowo trzymają się stołków – czy coś jest nie tak. Wypowiedzi przewodniczącego na Walnym to mania prześladowcza – boi się krytyki i sam siebie wybiela. W tym roku zaplanowano w jego bloku wymianę windy i malowanie klatki razem to koszt 300 tys. zł. W protokole lustracji (jest na stronie spółdzielni) według tego co przeczytałam zapomniano wykazać 7 parkingów stanowiących nasz majątek, zawsze były. Dopiero w części opisowej nazwano je terenami wolnymi udostępnionymi na działalność gospodarczą pod parkingi strzeżone. Mamy pobrany kredyt 17 mln złotych to duże obciążenie a w protokole z lustracji wykazano spadek płynności.
(g)