Moim zdaniem

wojciechowski

wojciechowski

Florian Wojciechowski, były przewodniczący Rady Nadzorczej LWSM Morena:

Walne zostało zwołane na żądanie ponad 10 procent członków spółdzielni z głównym punktem odwołanie i wybór członków Rady Nadzorczej. Zamysłem wnioskodawców było ustosunkowanie się Walnego do prawomocnego wyroku Sądu Apelacyjnego z 2014 o wadzie prawnej przy wyborze RN w 2014 roku. Nieuprawniony udział w głosowaniu „pełnomocników” oraz uznanie za nie istnienie uchwały o wyborze RN.
Ponieważ przypuszczaliśmy, że zarząd spółdzielni nie zwoła walnego jeśli przedstawimy konkretny punkt o uznaniu wyroku SA w kwestii „prawomocności wyboru RN tylko w formie głosowania poszczególnych kandydatów do tego z nie uprawnionym udziałem „pełnomocników”, by w efekcie uznać, że RN kadencji 2013-2016 nie została wybrana. Biorąc nasze obawy pod uwagę postanowiliśmy stosowny wniosek i projekt uchwały o tym znaczeniu zgłosić zgodnie ze statutem na 14 dni przed Walnym. Członkowie mogli składać zmiany do P.O.W.Z oraz wnosić inne projekty uchwał wraz z wnioskami. Takie trzy wnioski z projektami uchwał złożyliśmy w terminie i zgodnie z procedurą.
I tutaj zarząd oraz część Rady Nadzorczej pokazała swoje „oblicze”, jak również swoją butę i brak poszanowania statutu i ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych, całkowicie ignorując i co najgorsze -nie publikując złożonych projektów.
Ponieważ ustawa i statut mówi, że Walne może obradować jedynie nad projektami zgłoszonymi i podanymi do publicznej wiadomości na 14 dni przed obradami, nasze wnioski i projekty uchwał nie mogły być procedowane. I o to chodziło zarządowi i części rady.
Zarząd wraz z częścią rady poszedł jeszcze dalej, wynajmując do obsługi prawnej trzy kancelarie prawne w tym jednego „prokuratora, sędziego i adwokata w jednym” – tak został przedstawiony członkom spółdzielni. Cele były dwa: nie dopuścić do procedowania wniosków członków zgłoszonych na 14 dni przed Walnym, co im przyszło stosunkowo łatwo i przekonanie Walnego o sposobie liczenia głosów: proporcję 2/3 liczy się od wszystkich zarejestrowanych, czyli pobranych mandatów członków, a nie od rzeczywiście biorących udział w glosowaniu, czyli liczenia tak, jak przewiduje nasz statut oraz jak nakazują interpretacje sądów i Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju R.P., Rzecznika Praw Obywatelskich i innych instytucji państwowych oraz znacznej części Radców Prawnych obsługujących Walne w innych spółdzielniach.
Zarząd i część rady posługując się autorytetem prawnika o trzech profesjach, przeforsował swoją wersję przepisów. I w tym momencie Walne stało się grą do jednej bramki. Zarząd i część rady skupili się na połajankach i obrażaniu wnioskodawców zwołania Walnego, czyli ponad 800 członków spółdzielni.
Dziwi w tym procederze postawa Prezydium Walnego, oprócz sekretarza Pani Szynszeckiej, a w szczególności Komisji Skrutacyjnej, która nie powinna ulec presji zarządu i części rady i nakazać liczyć glosy zgodnie ze statutem, a przynajmniej powinna ująć te zastrzeżenia w Protokole. Niestety po raz kolejny widać, że nie wartości, praworządność i dobro spółdzielców się liczy, lecz arogancja, prywata i własne forsowanie przepisów, co do celów jakie chcą osiągnąć zarząd i część rady.
Mimo takiego aroganckiego kuglowania sposobem liczenia głosów, głosowanie na odwołaniem członków rady wykazało jedno, że rada wybrana z błędem prawnym i tak nie ma poparcia większości członków spółdzielni. To samo dotyczy działalności zarządu LWSM Morena. I z tego muszą sobie zdawać sprawę.
(t)