W poszukiwaniu zimy

bałwany

bałwany
Wspólne lepienie to dobra zabawa (fot. frajdanadmorzem.pl)
Ulepić bałwana wcale nie jest trudno. Wystarczy do tego troszkę śniegu, para czy dwie rąk, stary kapelusz bądź garnek, marchewka, coś na guziki i – dzieło gotowe.
Tak uważa Danuta Ślipy, mieszkanka dzielnicy i autorka bloga frajdanadmorzem.pl.
– A co jeśli par rąk jest dużo więcej? – zastanawiała się. – A do tego jeszcze dużo zapału, ciepła herbata, pachnące ciasto, piękne słońce, uśmiechy, radość i kibicujący pingwin? To już przepis na całą barwną, niezwykle różnorodną bałwanią rodzinę.
W ten sposób udało się skrzyknąć więcej amatorów białego puchu i tak kolorowe, uśmiechnięte bałwanki powstały na skwerze przy Szkole Podstawowej nr 47.
– Nie zawiedliście! – cieszy się organizatorka akcji. – Było mi bardzo miło, że zechcieliście uczestniczyć w mojej akcji. Bardzo dziękuję za przybycie. Dla mnie to znak, że to co robię ma sens, a im więcej was jest, tym bardziej chce mi się dalej działać. Szczególnie wtedy, gdy słyszę, że urywacie się z pracy, by dotrzeć na moje wydarzenia. To wzruszające!
Pani Danuta i jej córeczki w ferie nie próżnowały.
– W zeszłym roku pojawił się cykl „Ferie inspiracje” – tłumaczy inicjatorka bałwankowej akcji. – Część pomysłów z pewnością można było wykorzystać też i w tym roku. Ja i moje dzieciaki przez dwa tygodnie ferii realizowaliśmy pewien mój pomysł, o którym dowiecie się dopiero za jakiś czas. Nudno na pewno nie było!
(kod)