Życzenia na 2016 rok

Nowy Rok. Czas na życzenia. Czego życzą sobie członkowie spółdzielni i mieszkańcy Piecek Migowa? To proste: wszyscy życzą sobie, żeby mieszkać w porządnych, wyremontowanych blokach, w zadbanym otoczeniu. Żeby z okien patrzeć na zieleń, a nie w okna nowych deweloperskich domów. Żeby płacone czynsze służyły potrzebom członków spółdzielni.
Każdy spytany mieszkaniec jednym tchem wymienia najpilniejsze potrzeby: remonty klatek schodowych, wymiana wind, wymiana pionów wodno-kanalizacyjnych, remonty nawierzchni dróg wewnętrzny, problemy miejsc parkingowych, dbałość o tereny zielone.
Dzielnica się zmienia, modernizuje, a członkowie spółdzielni wciąż mieszkają w slumsach: brudne, nie malowane od 30 lat klatki, wyszczerbione schody, rozklekotane, zagrażające bezpieczeństwu lokatorów windy, coraz słabsze ciśnienie wody w kranach, dziurawe chodniki. Jak długo to jeszcze będzie trwało na Morenie?
Wystarczy odwiedzić inne spółdzielcze osiedla, żeby zobaczyć, że tam większość wymienionych modernizacji została już wykonana, a przynajmniej znacznie bardziej zaawansowana.
W LWSM Morena wciąż nie można zakończyć dociepleń. Nadal wykonywane są wciąż nowe docieplenia szczytów i stropów w budynkach wcześniej ocieplonych, płacimy na to podwyższoną stawkę czynszu, a kredyt zaciągnięty na ten cel przyjdzie nam spłacać do czerwca 2017 roku.
Założenia do planu robót remontowych na 2016 rok przewidują wymianę aż… dwóch wind, odnowienie aż… trzynastu klatek schodowych i wymianę aż… dwóch pionów wodno-kanalizacyjnych. Członkowie mówią – to kpina! Natomiast na remont drogi przy Burgaskiej 3 zarząd zamierza przeznaczyć aż 1 mln zł. W stosunku do potrzeb całego osiedla, to są po prostu żenujące plany.
– Zarząd zupełnie nie przestrzega ustawowego obowiązku wydatkowania funduszu remontowego wyłącznie na poszczególne nieruchomości – uważa mieszkanka Moreny. – Wydawałoby się, że priorytety członków spółdzielni powinny być również priorytetami dla zarządu. Ale tak nie jest. Otóż zarząd ma zupełnie inne życzenia i priorytety. Dowiadujemy się o nich choćby z gazetek – propagandówek i z uchwał przyklepywanych ochoczo przez dziwny twór pod nazwą Rada Nadzorcza. Poczytajmy!
• Zarząd życzy sobie przeznaczać wielkie nakłady z funduszu remontowego na modernizację tzw. Centrum Kultury, a generowanymi przez to Centrum stratami finansowymi, obciążać wynik Spółdzielni. Przy czym dysponowanie tym obiektem odbywa się wg widzimisię Pana Vice Prezesa i Pani Kierowniczki, jednym z przykładów jest pozbawienie Klubu Seniora miejsca do spotkań, a członkowie spółdzielni chcący uczestniczyć w zajęciach odbywanych w Centrum Kultury muszą dodatkowo płacić za udział, pomimo iż wszyscy płacą po 0,09 zł od m2 powierzchni mieszkania co miesiąc. Warto dodać, że od 2014r przekroczenia kosztów utrzymania Domu Kultury pokrywano w wyniku finansowego Spółdzielni. Ponadto przeprowadzane remonty pokrywano z funduszu remontowego, pomimo iż te koszty również należało pokrywać w ramach kosztów utrzymania działalności społeczno-kulturalnej.
• Zarząd życzy sobie przekazywać nieodpłatnie działki deweloperom, pod zabudowę mieszkaniowo-usługową. I nie chodzi tylko o teren przy Piekarniczej 26. Takie są zamiary co do innych niezabudowanych działek wewnątrz osiedla.
• Zarząd życzy sobie rozbudowy swojej siedziby przy ul. Migowskiej
• Zarząd życzy sobie przekazywania lokali użytkowych wraz z działkami w długoterminową dzierżawę, potwierdzeniem tego jest ostatnia informacja z-cy prezesa A. Nowaczka, że wydzierżawiony lokal pod bar mleczny będzie wnosił opłatę za wynajem w wysokości uzależnionej od wysokości obrotów w barze mlecznym, czyli dba o interesy wynajmującego, pomijając interes spółdzielców. To dopiero troska o kieszeń członków spółdzielni!
Krótko mówiąc, zarząd usiłuje rządzić się naszym spółdzielczym majątkiem. Właśnie tak: nie „zarządzać” tylko „rządzić się”, jak przysłowiowa szara gęś.
Wnioski mieszkańców o wykonanie remontów są przez zarząd zbywane i odkładane w nieskończoność. Wciąż słyszymy: „nie ma na to środków”. Czyżby? Otóż środki finansowe są tylko niewłaściwie rozdzielane na konkretne nieruchomości. A ponadto dodatkowe środki finansowe mogą być w zasięgu ręki – konkretnie przy ul. Piekarniczej 26. Ten 3 hektarowy teren oddalony od zasobów spółdzielni wart jest co najmniej kilkadziesiąt milionów złotych. Ale zarząd zamierza udostępnić go nieodpłatnie jakiemuś inwestorowi, aby ten wybudował na nim budynki mieszkalne i po latach, łaskawie, być może udostępnił spółdzielni kilka mieszkań i lokali użytkowych. Zamiast pakować się w takie podejrzane przedsięwzięcie i liczyć „gruszki na wierzbie”, trzeba rozważyć sprzedaż tej działki – jeśli prawdą jest, jak twierdzi zarząd, że Piekarnicza 26 przynosi straty.
Jej wartość rynkowa jest tak wysoka, że pozwoliłaby spółdzielni sfinansować znaczną część pilnych prac remontowo-modernizacyjnych w zasobach mieszkaniowych.
Członkowie spółdzielni to w większości ludzie dojrzali, średnia to 50+, jak długo będą czekać na podniesienie standardu osiedla? Chcą mieszkać porządnie już teraz. Nikt nie chce tkwić w slumsach i czekać latami na realizację jakiś mglistych, nie popartych żadnymi wyliczeniami obietnic.
Dlatego, z okazji Nowego Roku członkowie życzyliby sobie realnych celów prostych do spełnienia – a mianowicie:
• Rozpoznania możliwości sprzedaży działki przy Piekarniczej.
• Środki finansowe uzyskane ze sprzedaży – przeznaczyć na remonty i modernizację zasobów Osiedla Morena.
• Aby Rada Nadzorcza nowej kadencji pełniąca funkcję organu nadzorczo-kontrolnego nad zarządem merytorycznie skupiała się nad działalnością spółdzielni przynoszącą wyłącznie korzyści dla jej członków zgodnie z zapisem prawa spółdzielczego i ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych.
(t)