Zatrzymać dewastację!
Quady rozjeżdżają leśne ścieżki i dewastują przyrodę (fot. kod)
Na dewastację okolicznych lasów, będących częścią lub otuliną Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego, skarżą się od dawna mieszkańcy naszej dzielnicy. Jak temu zapobiec?
Mieszkańcy wielokrotnie stawali w obronie przyrody, by zatrzymać postępującą dewastację. Po lasach jeżdżą quady, biegają psy spuszczone ze smyczy, walają się worki z odpadkami…
– Las, który jest ostoją zwierzyny i ptactwa, stał się ruiną i wysypiskiem śmieci – skarżył się nasz Czytelnik. – Pracownicy nadleśnictwa jeżdżą po nim superciężkim sprzętem, dewastując to, co zostaje. Sami zostawiając stosy gałęzi i odpadów. Ogromne koła ciągników rozjeżdżają szlaki spacerowe dla ludzi (jedyna atrakcja dla mieszkańców), odbierając im możliwość chodzenia po ścieżkach, gdyż są one zamienione w ogromne błotniste koleiny, gdzie nie da się przejść – o mamach z wózkami i małymi dziećmi nie wspominając. Zabrano nam wszystko co najpiękniejsze. Jak długo ludzi i przyrodę będzie się traktować tak przedmiotowo i pogardliwie? Kto czerpie z tego korzyści? Zresztą, czyste i spokojne środowisko to sprawa nas wszystkich. Jesteśmy też winni to naszym dzieciom, następnym pokoleniom…
Wkrótce sytuacja ma ulec poprawie. Teraz dla miłośników przyrody jest dobra wiadomość – Straż Miejska zwiększa liczbę patroli leśnych. Porządku w gdyńskich lasach pilnuje zwiększona liczba strażników. Jest to efekt rosnącej liczby zgłoszeń od mieszkańców, które dotyczą takich zdarzeń, jak niszczenie leśnej ściółki przez samochody, quady czy motocykle, wyprowadzanie psów bez smyczy, czy też zaśmiecanie.
– Tylko w ciągu kilku ostatnich dni strażnicy interweniowali kilkanaście razy wobec osób, które nie tylko zaśmiecały tereny leśne, ale rozjeżdżały leśne drogi urządzając sobie na nich wyścigi motocyklowe i parkując samochody – informuje Danuta Wołk-Kwraczewska, rzeczniczka Straży Miejskiej. – Kierowcy, którzy zapuszczali się głęboko w las i stawali na leśnych polankach i w zagajnikach, niszcząc roślinność, łamiąc krzewy i małe drzewka zostali ukarani mandatami. Wszyscy, w większości młodzi ludzie zasłaniali się brakiem świadomości, że łamią obowiązujące przepisy. W podobny sposób tłumaczyli się motocykliści, brawurowo jeżdżący po wąskich leśnych duktach, stwarzając niebezpieczeństwo dla spacerowiczów i zwierząt, niszcząc leśne runo. Systematyczne kontrole doprowadziły do tego, że amatorzy nielegalnego toru motocyklowego wykrytego przez strażników w lesie na Pustkach Cisowskich zaprzestali swoich rajdów.
Pozostaje mieć nadzieję, że także w lasach otulających naszą dzielnicę odczujemy ulgę i widoczną poprawę!
(kod)