Grill nie dla każdego
Życie pod jednym dachem nie jest łatwe – o tym nierzadko przekonują się ci mieszkańcy naszych bloków, którzy mają za ścianą uciążliwego sąsiada. Mnożą się skargi na wyrzucanie śmieci przez okna, palenie papierosów na klatkach schodowych, a ostatnio – także na balkonowych amatorów grillowania.
O przypadkach naruszenia sąsiedzkiego miru na blokowych osiedlach można by napisać tomy. Na osiedlu krążą opowieści o przepełnionych śmietnikach, podpalaczach odpadków i uciążliwych lokatorach, którzy mają zwyczaj wyrzucania śmieci prosto z okien.
Uciążliwe sąsiedztwo
Regularnie na naszych łamach gości temat przepełnionych altanek oraz koszy na śmieci. Oprócz tego pojawiło się nowe zjawisko, o czym informowała nas Czytelniczka.
– Mam bardzo uciążliwych sąsiadów, którzy mieszkają nade mną – powiedziała Agnieszka J. z ul. Buraczanej. – Często słychać stamtąd odgłosy różnych imprez. Co gorsza, z okien lecą na dół nie tylko niedopałki, ale także butelki, czy opakowania po chipsach i innych przekąskach. Ostatnio widziałam, jak sąsiadka wyrzuciła wprost z okna cały foliowy worek na śmieci, wypełniony odpadkami. Czy naprawdę nie ma na takie osoby sposobu?
Postanowiliśmy szczegółowo przyjrzeć się sprawie. Okazuje się, że takie zachowanie łamie nie tylko normy społecznego współżycia, ale także narusza regulamin Spółdzielni Mieszkaniowej „Karwiny”.
Przepisy bowiem precyzyjnie regulują, jakie zachowanie uważa się za naruszenie prawa.
Palacz wbrew woli
Niedopuszczalne jest wyrzucanie czegokolwiek przez okna i balkony. Śmieci i odpadki należy wynosić do pomieszczeń do tego przeznaczonych. W wypadku rozsypania bądź rozlania czegokolwiek osoba, która to zrobiła, powinna miejsce zabrudzone niezwłocznie posprzątać. Ponadto do zsypów nie wolno wyrzucać przedmiotów powodujących ich zapychanie. Odrębne przepisy dotyczą utylizacji zbędnych przedmiotów o dużych wymiarach – starych mebli, sprzętu gospodarstwa domowego i RTV. Należy je składować wyłącznie w wydzielonych przez administrację miejscach i terminach wyznaczonych do ich wywozu.
Jednak to nie jest jedyny problem dotyczący naruszania reguł wzajemnego współżycia.
– Codziennie zostaję wbrew mojej woli biernym palaczem – stwierdził pan Paweł. – Syn sąsiadów i jego znajomi, zamiast palić papierosy we własnym mieszkaniu lub na balkonie, upodobali sobie przesiadywanie na klatce schodowej. Cały dym przenika przez nieszczelne drzwi i dostaje się do mnie. Potem czuć go w całym mieszkaniu.
Nie ma dymu bez ognia
Czytelnik zaznacza, że próbował już zwracać młodocianym palaczom uwagę, jednak bezskutecznie.
– Chciałbym zapytać, czy takie zachowanie nie jest sprzeczne z regulaminem i czy nie należą się za nie jakieś sankcje? – pyta pan Paweł. – Dodam, że ci młodzi nie tylko palą, ale pozostawiają po sobie nieporządek, w tym także niedopałki.
Postanowiliśmy przeanalizować przepisy. Okazuje się, że do lokatorskich obowiązków należy „dbanie o porządek i czystość na klatkach schodowych, w piwnicach, pomieszczeniach wspólnego użytku mieszkańców, garażach oraz na terenach przyległych do budynków”, a także „utrzymywanie w czystości drzwi wejściowych do lokalu od strony klatki schodowej”. Jeśli zaś chodzi o same papierosy, to w regulaminie tego słowa nie użyto. Jednak „zabronione jest używanie otwartego ognia w piwnicach, na strychach i w kabinach dźwigowych”.
W oparach… kiełbasek
Ponadto rozmaite wybryki stanowią wykroczenie przeciwko punktowi, który stanowi: „Jeżeli użytkownik lokalu lub osoby w nim zamieszkałe wykraczają w sposób rażący lub uporczywy przeciwko zasadom współżycia społecznego, używania lokali i porządku domowego, swym zachowaniem wywołują uzasadnione zgorszenie u innych mieszkańców lub utrudniają im korzystanie z lokali, spółdzielni przysługuje w stosunku do tych osób zastosowanie sankcji przewidzianych prawem. Ponadto spółdzielnia ma prawo żądania odszkodowania za wyrządzone szkody.”
Po artykule odezwał się nasz Czytelnik z ul. Makuszyńskiego.
– Chciałbym podzielić się swoją opinią – mówi Paweł Majowski. – Otóż, podobnie jak w przypadku papierosów, niezbyt precyzyjnie są sformułowane przepisy dotyczące grillowania na balkonie. Przydałyby się dokładnie opisane reguły. Z nadejściem wiosny sąsiedzi mają zwyczaj rozpalania niewielkiego balkonowego grilla. Przeszkadza mi dym i woń przypiekanych kiełbasek oraz hałas towarzyszący tego typu imprezom.
Regulacje pilnie potrzebne
– Nieraz próbowałem zwrócić towarzystwu uwagę, że niekoniecznie ja muszę tolerować takie zachowanie – dodaje pan Paweł. – Jednak odpowiadali mi, ze przepisy tego wprost nie zabraniają. Gdyby istniał taki zapis, zwalczanie tego rodzaju zachowań byłoby łatwiejsze.
(dekor)