Im mniej wiesz, tym lepiej dla nas…
Mimo doświadczenia, uprawnień i posiadanej wiedzy eksperta jest w radzie izolowana…Fot. t
Rozmowa z Danielą Szynszecką, członkiem Rady Nadzorczej LWSM Morena.
– Jak przeciętny, nie za bardzo zorientowany członek LWSM Morena ma zrozumieć to, co od dłuższego czasu dzieje się w spółdzielni, w szczególności w Radzie Nadzorczej?
– Panie redaktorze – można by odnieść wrażenie, że przeciętny członek spółdzielni nie interesuje się tym, co dzieje się merytorycznie w spółdzielni, dla większości członków istotnym wydaje się być to co widać „gołym okiem” np: choćby to, że budynki mieszkalne w ostatnich latach zmieniły kolorystykę na piękniejszą, natomiast już tylko nielicznych członków interesuje fakt, jakiej wielkości koszty z tego tytułu zostały poniesione przez Spółdzielnię i w jaki sposób zostanie spłacony przez spółdzielnię kredyt w wysokości 17 milionów złotych pobrany w tym celu.
– Niedawno był społeczny zryw członków spółdzielni na Morenie, którzy zebrali setki podpisów z żądaniem zwołania nadzwyczajnego posiedzenia najwyższego organu. Mieli dość rady, której legalność funkcjonowania w świetle prawomocnego wyroku Sądu Apelacyjnego w Gdańsku i nieprawomocnego postanowienia Sądu Rejonowego w Gdańsku Wydziału Gospodarczego i Krajowego Rejestru Sądowego jest co najmniej wątpliwa. Jak to jest możliwe, że w sumie tej rady nie udało się skutecznie odwołać?
– Tak to prawda, że nastąpił społeczny zryw setek członków spółdzielni, którzy zapoznając się z prawomocnym wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 24 października 2014 roku zażądali zwołania Walnego Zgromadzenia, bowiem zrozumieli, podobnie jak ja, że należy w trybie pilnym w sposób legalny bez udziału pełnomocników wybrać Radę Nadzorczą (zalegalizować nawet ten sam skład osobowy) po to, aby decyzje podejmowane przez organ mający sprawować kontrolę oraz nadzór nad działalnością spółdzielni – były prawomocne. W tym celu spośród trzynastu, tylko trzech członków Rady Nadzorczej złożyło rezygnację, aby poddać się do wyboru przez Walne Zgromadzenie w sposób prawomocny, bez udziału pełnomocników.
– Ludzi to nie interesuje…
– Z ubolewaniem muszę stwierdzić, że ten zryw setek członków spółdzielni, pomimo żądania zwołania Walnego Zgromadzenia nie potwierdził się we frekwencji na Walnym Zgromadzeniu, które miało uporządkować tą kwestię.
– A odnosi pani wrażenie, że obecnie mamy do czynienia z radą wybraną zgodnie z prawem, czy nadal spółdzielnia ma organ o wątpliwej podstawie prawnej?
– Moim zdaniem Walne Zgromadzenie w dniu 7 lutego prawomocnie wybrało tylko trzech członków Rady Nadzorczej.
– Zauważyliśmy, że jako jedyna w radzie nie została pani wybrana do żadnej z komisji. To zważywszy na pani wykształcenie, doświadczenie, merytoryczną znajomość zasad pracy i posiadane uprawnienia lustratora spółdzielczości mieszkaniowej musi dziwić. Czego obawiają się w Prezydium Rady Nadzorczej, że nie potrzebują tak doświadczonych osób?
– Panie redaktorze, tak to prawda, pomimo mojej deklaracji uczestniczenia w pracach dwóch komisji RN (po ogłoszeniu przerwy w obradach rady) a następnie głosowaniu nad moją kandydaturą, nie wybrano mnie do pracy w żadnej komisji.
– To bardzo ciekawe doświadczenie, czego tak bardzo się boją członkowie Prezydium Rady Nadzorczej?
+ Twierdzi pan, że to musi dziwić. Mnie również, tym bardziej, że Regulamin Rady Nadzorczej LWSM „Morena” uchwalony przez Walne Zgromadzenia LWSM „Morena”: w § 2 ust. 1 stanowi: „Prawem i obowiązkiem członka Rady Nadzorczej jest aktywny udział w jej pracach, posiedzeniach, udział w Komisjach, do których został powołany oraz pełnienie dyżuru wg ustalonego harmonogramu”, w § 19 ust. 1 stanowi „Rada Nadzorcza może dokonać zmian w składzie Komisji w każdym czasie”, w § 20 ust. 1 stanowi: „Rada Nadzorcza może zawiesić w pracach członka Rady Nadzorczej, który: a) działa niezgodnie z przepisami prawa, Statutem Spółdzielni, niniejszego Regulaminu lub uchwałami organów Spółdzielni”, b) systematycznie uchyla się od pracy w Radzie , zwłaszcza przez nieusprawiedliwioną nieobecność w trzech kolejnych jej posiedzeniach plenarnych, posiedzeniach Komisji do której został wybrany oraz na wyznaczonym mu dyżurze w siedzibie spółdzielni. Pyta pan również – czego obawiają się w Prezydium RN? Tego nie wiem panie redaktorze. W tej sytuacji, można by zacytować tylko „im mniej wiesz, tym lepiej dla nas”.
– Teraz, jak rozumiem, Daniela Szynszecką, pobodnie jak ci mieszkańcy, którzy pozostają w opozycji do poczynań obecnej władzy spółdzielni, także będzie postrzegana przez Jana Woźniaka i jego najbliższych współpracowników, jako wichrzycielka, buntowniczka itd.?
– Panie redaktorze, coś jest na rzeczy o czym pan mówi, bowiem niejednokrotnie ten pan i jego najbliżsi współpracownicy dali mi bezpośrednio do zrozumienia, wykrzykując tego i innego typu impertynencje.
– Zupełnie nie pasuje pani tym ludziom, nie obawia się pani czegoś złego? Czuje się pani bezpieczna? Z tą radą były kojarzone ulotki kolportowane po osiedlu, których treści niszczyły dobra osobiste wielu mieszkańców, którzy nie pasowali władzom tej rady.
– Wydaje się, że tak jest jak pan mówi. Jednakże jestem osobą w miarę spokojną i rozsądną, a w związku z tym wierzę mimo wszystko w odrobinę rozsądku również ze strony „moich wrogów” – chociaż zawsze byłam przekonana, że ich nie mam.
– Jak pani postrzega swoją przyszłość w tym organie, jeśli będzie pani izolowana przed dokumentami i nie będzie o wielu decyzjach informowana?
– Szanując decyzję członków spółdzielni, którzy na ostatnim Walnym Zgromadzeniu powierzyli mi funkcję członka Rady Nadzorczej w sposób prawomocny, zrobię wszystko żeby ich nie zawieść – chociaż wiem, że łatwo nie będzie. Ponadto wierzę w mądrość i rozsądek większości członków spółdzielni, którym równie zależy na: prawidłowym sposobie zarządzania naszymi zasobami, oraz na właściwie sprawowanej kontroli i nadzorze działalności spółdzielni.
– Jak to wszystko przekłada się na codzienność mieszkańców?
– Jestem z natury optymistką – nie chcę źle wróżyć codzienności mieszkańców. Jedynie bardzo mocno apeluję o włączenie się w kontrole działań podejmowanych przez zarząd i Radę Nadzorczą.
– Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał: TG